Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Pracownicy DPS rozgoryczeni. Napisali list do prezydenta Zaleskiego. "Jesteśmy oburzeni oskarżeniami w sieci"

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
"To my jesteśmy faktyczną rodziną mieszkańców, to my przytulamy jak jest smutno, głaszczemy po ręku i uśmierzamy ból nie tylko fizyczny, ale także ten emocjonalny" - piszą pracownicy do prezydenta Torunia. I zapewniają go w liście, że w placówce wszystko gra. O problemach donoszą jednak kolejny tydzień naszej redakcji...
"To my jesteśmy faktyczną rodziną mieszkańców, to my przytulamy jak jest smutno, głaszczemy po ręku i uśmierzamy ból nie tylko fizyczny, ale także ten emocjonalny" - piszą pracownicy do prezydenta Torunia. I zapewniają go w liście, że w placówce wszystko gra. O problemach donoszą jednak kolejny tydzień naszej redakcji... DPS Toruń
"Jesteśmy oburzeni oskarżeniami, jakie pojawiają się w sieci. Mieszkańcy DPS są w pełni zaopiekowani, bo codziennie rzetelnie wykonujemy swoje obowiązki" - piszą w liście do prezydenta Michała Zaleskiego pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Toruniu.

Zobacz wideo: Dramatyczne dane dotyczące zgonów w Polsce

od 16 lat

Temat braków kadrowych w Domu Pomocy Społecznej przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu, przemęczenia personelu, ale i warunków przebywających tu pensjonariuszy wypłynął na początku września. Wszystko, jak opisywaliśmy, zaczęło się od relacji pana Andrzeja, który odwiedzał w placówce swoją krewną.

Polecamy

Mężczyzna był poruszony m.in. przemęczeniem personelu. Jego relacja na popularnym forum internetowym wywołała falę komentarzy i zgłoszeń. Potem temat podjęły toruńskie portale informacyjne i "Nowości". Do naszej redakcji cały czas wpływają opisy sytuacji - tak od rodzin mieszkańców DPS, jak i od pracowników. Niestety, ale i nam imiennie (zachowaliśmy dane do wiad.red.) krewni zgłaszali sytuacje braku właściwej opieki. Z drugiej jednak strony płyną słowa uznania i szacunku dla personelu, który robi, co może, by sprostać trudom opieki nad pensjonariuszami. Sytuacja zatem na pewno nie jest czarno-biała.

List do prezydenta. "Mieszkańcy umyci i w pełni zaopiekowani"

Niedawno pracownicy DPS-u przekazali naszej redakcji list, który już 9 września napisali do prezydenta Michała Zaleskiego. Nie wszyscy, ale znakomita ich część - podpisało się pod nim prawie 50 osób. To pokojowe, opiekunki, pielęgniarki, terapeutki zajęciowe, pracownicy socjalni, rzemieślnicy, administracja, fizjoterapeutki, kierownicy, pracownicy kuchni i inni.

List zaczyna się od słów: "Jesteśmy oburzeni oskarżeniami, jakie pojawiają się w sieci". Pracownicy są rozgoryczeni tymi krytycznymi opiniami, które dotyczą warunków opieki nad pensjonariuszami.

"Wszystkie zarzucane nam czyny lub braki nie mają miejsca. To jest normalnie pracująca placówka, z harmonogramem pracy, zamówieniami potrzebnych do opieki materiałów (rękawiczek, pieluchomajtek etc.). Gdyby ktokolwiek chciał to zweryfikować, to wystarczy podejść do magazynu i zobaczyć, że nie brakuje środków. Mieszkańcy są umyci i zaopiekowani" - zapewnia prezydenta personel miejskiej placówki.

Polecamy nasze grupy na Facebooku:

Dalej pracownicy podkreślają, że to oni są faktyczną rodziną pensjonariuszy. To oni na co dzień ich przytulają, głaszczą po rękach, uśmierzają ból nie tylko fizyczny, ale też i ten emocjonalny. -My się nie bronimy, nie ma takiej potrzeby. My po prostu przedstawiamy stan faktyczny. Mieszkańcy są w pełni zaopiekowani, bo codziennie sumiennie i rzetelnie wykonujemy swoje obowiązki - tak kończą list pracownicy.

Pracownicy do redakcji: "Są tematy tabu. Na przykład alkoholizm"

Sytuacja w miejskiej placówce jest jednak bardziej skomplikowana. Z redakcją kontaktują się kolejne pracujące tu osoby. Zwracają uwagę np. na to, że przy zatrudnianiu preferowane są osoby z kwalifikacjami opiekuna medycznego, które jednak angażuje się do pracy "zwykłych opiekunek". - A takim płaci się mniej, wiadomo - opisują.

-Tematem tabu natomiast jest problem alkoholizmu wśród mieszkańców (oczywiście, chodzi o pojedyncze, ale jednak faktyczne przypadki-przyp.red), przemycanie alkoholu z pobliskiej Biedronki przez osoby świadome i jego dystrybucja w DPS. To temat zamiatany pod dywan - podkreślają pracownicy (dane do wiad.red.)

"Opiekunki w nocy musiały sprzątać wymioty po mieszkańcu w głębokiej fazie upojenia. Mężczyzna leżał we własnych odchodach, nie można go było podnieść - tak jego ciało stało się bezwładne" - opisuje nam personel. Dodając, że to tylko jeden z problemów, prawdopodobnie powtarzający się i w innych placówkach, który traktowany jest jak tabu.

Dyrekcja wzmacnia obsadę

Jak już kilkukrotnie zaznaczaliśmy na łamach, dyrekcja DPS-u wzmacnia obsadę kadrową. Nowi pracownicy pojawili się w sierpniu i we wrześniu.

- Jeżeli chodzi o zarzut co do poziomu opieki nad mieszkańcami naszego DPS, to z całą stanowczością oświadczam, że jest ona zgodna ze wszelkimi standardami. Każdego dnia podczas obchodów porannych u mieszkańców przeprowadzana jest toaleta całego ciała, natomiast kąpiele w łazience odbywają się regularnie, co jest odnotowywane w dzienniku kąpieli. Potwierdzeniem takiego właśnie stanu rzeczy może być kontrola przeprowadzona w minionym miesiącu z ramienia MOPR w Toruniu, dotycząca prawidłowości sprawowania opieki nad pensjonariuszami DPS i zabezpieczenia terapeutyczno-opiekuńczego w okresie lipiec-sierpień 2022 roku, która nie wykazała żadnych uchybień w tej kwestii -podkreśla Agata Wołowska, dyrektor placówki.

Do tematu będziemy wracali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska