Toruń przygotowuje się do reformy oświaty [ANALIZA]

Te wszystkie trudne decyzje leżą w gestii organów prowadzących, czyli gmin. A czasu na ich wdrożenie jest niewiele. Zgodnie z nowymi uregulowaniami prawnymi, wszelkie decyzje dotyczące roszad w sieci placówek oświatowych, muszą zostać podjęte najpóźniej do 31 marca 2017 roku.

Poważnie, bez paniki

Tu trzeba podkreślić, że propozycje zmian - nim trafią na sesję rady gminy czy miasta - najpierw muszą zostać pozytywnie zaopiniowane przez kuratora oświaty. Ten ma na to 21 dni od daty otrzymania projektu.

Decyzje kuratora są dla gminy wiążące - jeśli zaleca on zmiany w sieci placówek oświatowych, samorząd musi je uwzględnić. W razie sprzeciwu rozstrzygać go będzie sąd administracyjny. A jak wiadomo, to dość skomplikowana procedura.

W Toruniu do reformy podchodzi się poważnie, ale we władzach miasta nie widać paniki. Trwają rozmowy z dyrektorami poszczególnych placówek, a w październiku odbyła się nawet narada z udziałem Marzenny Drab, podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i innych pracowników resortu.

Wcześniej reaktywowano zespół ds. sieci szkół, który doradza prezydentowi w kwestiach oświaty. Przewodniczy mu wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz, pod kierunkiem którego pracują przedstawiciele Rady Miasta, Wydziału Edukacji Urzędu Miasta, dyrektorzy szkół (m.in. Gimnazjum nr 3 i Gimnazjum nr 21) oraz osoby odpowiedzialne za finanse miasta.

Zobacz także: Rewolucja w Szpitalu na Bielanach [ROZMOWA]

Mogą mówić co myślą

Co wydarzyło się w ostatnich tygodniach? Na to pytanie odpowiada nam Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia:

- Zwrócono się do dyrektorów przedszkoli, szkół i placówek oświatowych prowadzonych przez gminę z prośbą o przedstawienie własnych przemyśleń i propozycji rozwiązań organizacyjnych umożliwiających wprowadzenie reformy w sposób efektywny, a jednocześnie gwarantujący właściwe warunki nauki, dobre zarządzanie szkołami, płynne przechodzenie nauczycieli ze szkół starego systemu do szkół nowego systemu. Poprosiliśmy o przesłanie szczegółowych danych na temat aktualnej bazy oraz kadry ułatwiających podejmowanie decyzji dotyczących wdrożenia nowego ustroju szkolnego - mówi.

Na tym jednak nie koniec. Prowadzone są rozmowy indywidualne z dyrektorami dotyczące ich opinii i wizji szkoły w nowej strukturze oświatowej. Teoretycznie każdy ma prawo podzielić się swoim sądem, ale czy każdy będzie miał odwagę?

- Aktualnie Wydział Edukacji UM pod kierunkiem zastępcy prezydenta właściwego do spraw oświaty, w porozumieniu z dyrektorami szkół, zajmuje się przygotowaniem propozycji wdrożenia nowych rozwiązań ustrojowych - dodaje rzeczniczka. - Pierwsze propozycje zostaną przedyskutowane w zespole ds. sieci szkół, którego spotkanie planowane jest na początek grudnia. Następnie zostaną zaplanowane dalsze prace.

Ważną informacją jest to, że wkrótce gminy dostaną określony model, w oparciu o który raportować będą o stanie szkolnictwa na swoim terenie. Powołany będzie specjalny zespół, który opracuje ujednolicony dokument dla wszystkich samorządów. Będzie to pewien wzorzec, który ułatwi wprowadzanie informacji na temat kosztów oświaty na danym terenie, liczebności klas na określonym poziomie edukacji czy stanu zatrudnienia nauczycieli. Przy jego użyciu łatwiej będzie wyciągnąć wnioski i przeanalizować sytuację w całym województwie.

Polecamy: