Toruń. Rolnicy z AgroUnii będą protestować i rozdawać ziemniaki. Gdzie i kiedy?

Protest rolników. AgroUnia odwiedzi Toruń

Rolnicy zrzeszeni w AgroUnii prowadzą ogólnopolską kampanię edukacyjną. Protestują przeciw polityce wielkich korporacji, które ich zdaniem zabijają polskie rolnictwo. Rozdają ulotki oraz... kartofle.

- Markety wykorzystują swoją dominację dyskryminując rolników w łańcuchu dostaw - mówi Piotr Kołodziejczak z AgroUnii. - Rolnicy sprzedają ziemniaki po dwadzieścia, trzydzieści groszy za kilogram, w sklepach kosztują one jednak nawet dziesięć, piętnaście razy więcej. Dla nas jest to niedopuszczalne.

Ile muszą dokładać rolnicy?

Rolnicy policzyli, że koszt produkcji ziemniaków z jednego hektara wynosi 12 tysięcy złotych. Przy obecnych cenach zbytu oznacza to, że na jednym hektarze rolnik traci cztery tysiące złotych.

- To spowoduje straty ekologiczne, bo jeśli nie będzie krajowej produkcji, ziemniaki będzie trzeba sprowadzać z zagranicy, my swoich mieć nie będziemy - dodaje Kołodziejczak.

Protestujący uważają, że zaniżanie cen zakupu jest celowym działaniem. W kolportowanych ulotkach piszą między innymi o tym, że worek, w którym są zapakowane kartofle, kosztuje więcej niż one same.

Zwracają także uwagę, że kartofle z zagranicy można sprowadzać do Polski bez żadnych badań, jednak polskich kartofli za granicę bez takich badań wywozić nie można. Piszą również, że w Polsce są wyższe podatki na ekologiczne środki uprawy, a niższe na szkodliwe substancje chemiczne.

Pokazują, że polski rolnik nie może konkurować z kolegą z zagranicy choćby dlatego, że Polak dostaje ok. 220 euro dopłaty do hektara, gdy rolnik z Malty otrzymuje 600, natomiast ten z Grecji 500 euro. Zwracają uwagę na to, że polskie dyskonty nie kupują bezpośrednio od rolników, co wpływa na ceny. Zakupy u producentów robią właściciele sklepów osiedlowych, tych jednak jest coraz mniej - przegrywają w starciu ze sklepami sieciowymi.

Produkcja owoców i warzyw jest nieopłacalna?

To wszystko powoduje, że produkcja polskich owoców i warzyw jest nieopłacalna, z drugiej strony jednak to co polskie jest w cenie, więc niektóre sieci jako polskie sprzedają owoce i warzywa sprowadzane z Hiszpanii, Francji czy Niderlandów. Za wprowadzanie konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców sprzedawanych w sklepach Biedronka Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów niedawno nałożył na Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka ponad 60 mln zł kary.

- Rzetelna informacja o oferowanych produktach to podstawowy obowiązek przedsiębiorcy i niezbywalne prawo konsumenta. Tymczasem w sklepach Biedronka konsumenci chcący kupić polskie ziemniaki, pomidory czy jabłka byli często wprowadzani w błąd. Nasze postępowanie wykazało, że w wielu przypadkach informacje na wywieszkach różniły się od tych na opakowaniach zbiorczych czy w dokumentach dostawy. Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały. Dlatego nałożyłem na Jeronimo Martins Polska ponad 60 mln zł kary – powiedział Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Właściciele Biedronki się z tym nie zgodzili i zapowiedzieli, że będą się odwoływać.

Gdzie i kiedy odbędzie się toruńska pikieta AgroUnii?

Bój o polskie kartofle trwa. AgroUnia organizuje akcje informacyjne w kolejnych miastach, niedawno w Warszawie jej członkowie, poza ulotkami, rozdali 10 ton ziemniaków.

W piątek 28 maja podobną akcję przeprowadzą w Toruniu. Gdzie i kiedy? O godzinie 10 koło dyskontu przy ulicy Dziewulskiego 10.