Toruń: Rzecznik praw dziecka walczy o zwiększenie dni płatnej opieki dla rodziców

[break]
Potrzebę zróżnicowania liczby wolnych dni rzecznik praw dziecka sygnalizował też podczas swoich dwóch ostatnich wizyt w Toruniu (w listopadzie oraz w maju).

- Wychowywanie dzieci wiąże się z koniecznością załatwiania wielu spraw w godzinach pracy urzędów, szkół, przychodni, co często koliduje z pracą rodziców. Im tych dzieci więcej, tym więcej obowiązków wynikających ze sprawowania władzy rodzicielskiej - argumentuje Marek Michalak.

Stan prawny na dziś jest taki, że pracownikowi, który wychowuje co najmniej jedno dziecko do 14. roku życia, przysługuje w ciągu roku kalendarzowego 16 godzin lub dwa dni zwolnienia od pracy z zachowaniem wynagrodzenia. Uprawnienie to wynika z zapisów w kodeksie pracy. I nie ma tu znaczenia, czy w rodzinie wychowuje się jedno dziecko, czy też na przykład czworo.

Pani Anna, mama 10-letniego Michała oraz 5-letnich bliźniąt pracuje w banku. Z płatnej opieki nad dziećmi - jak wszyscy rodzice - skorzystać może przez dwa dni w roku.

- Z dziećmi trzeba chodzić na szczepienia, na zajęcia otwarte do przedszkola, na spotkania z logopedą czy psychologiem. To wszystko odbywa się w godzinach mojej pracy - opowiada pani Anna. - Czasem mogę wyręczyć się mężem, ale nie zawsze, bo on pracuje jako kierowca i często wyjeżdża. Z mojej perspektywy te dwa wolne dni w roku to jakaś kpina.

Rzecznik praw dziecka chce, by wymiar wolnego dla rodziców uzależniony był od liczby dzieci w rodzinie, które nie ukończyły jeszcze 14. roku życia. Wnioskuje do Elżbiety Rafalskiej, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej o podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do zmian w prawie. Powołuje się przy tym na zgodność swojej propozycji z prorodzinną polityką państwa i promocją rodzicielstwa.

To nie pierwsza interwencja rzecznika praw dziecka w tej sprawie. Problem Marek Michalak poruszał już w 2011 oraz w 2013 roku. Wówczas jednak nie uzyskał satysfakcjonujących odpowiedzi.