Do tragicznych w skutkach wydarzeń w pubie osiedlowym przy ul. Wojska Polskiego 11 w Toruniu doszło 15 kwietnia 2023 roku. Jak ustaliła prokuratura, Adrian Ciechacki pobił tutaj brutalnie 51-letniego pana Marka - mężczyznę wówczas bezdomnego. Wskutek pobicia ofiara zmarła potem w szpitalu.
Od tego czasu 24-letni torunianin skutecznie ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. W listopadzie ubiegłego roku prokuratura, która chce mu przedstawić zarzuty, wystawiła za nim list gończym. Ująć to podejrzanego jednak nie pomogło. Jak sytuacja wygląda dziś?
-Podejrzany Adrian C. jest nadal poszukiwany listem gończym oraz Europejskim Nakazem Aresztowania - przekazuje "Nowościom" prokurator rejonowy Marcin Licznerski. Dodając, że do chwili obecnej postępowanie prokuratorskie pozostaje zawieszone. Podjęte zostanie wtedy, gdy podejrzany o przestępstwo zostanie zatrzymany i będzie można go przesłuchać oraz przedstawić przygotowane zarzuty.
Tak wyglądał atak w pubie "Max" w Toruniu - potwierdza to naoczny świadek i monitoring
Jak w śledztwie ustaliła Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód, Adrian Ciechacki przyszedł do pubu "Max" przy ul. Wojska Polskiego 11 w gronie znajomych. W tym samym lokalu gościł wtedy także pan Marek - mężczyzna 51-letni, bez stałego miejsca zamieszkania, trochę taki wędrowny ptak. Być może był zbyt natarczywy, podchodząc (kilkukrotnie) do młodego towarzystwa Adriana. Jego członkowie, według zeznań barmanki, prosili, żeby odszedł.
Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
Krytyczne zajście miało miejsce w ogródku piwnym, na zewnątrz pubu Max. Widać na obrazie z monitoringu i potwierdza to naoczny świadek zdarzenia, że Adrian Ciechacki najpierw rzucił krzesłem w siedzącego przy stoliku pana Marka, a potem go uderzył. Pan Marek przewrócił się i skutki tego okazały się później tragiczne.
Zaatakowany mężczyzna najprawdopodobniej uderzył głową o ziemię. Trafił do szpitala, ale życia nie udało mu się uratować. Po trzech tygodniach zmarł. Adrian Ciechacki natomiast zniknął i ukrywa się do dziś.
Na torunianina czekają prokuratorskie zarzuty, za które grozi nawet dożywocie
Prokuratura chce poszukiwanemu 24-latkowi ogłosić poważne zarzuty: spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć człowieka (art. 156 par. 3 Kodeksu karnego). Za czyn ten grozi nie mniej niż 5 lat więzienia, a nawet - dożywocie.
Poszukiwanemu mężczyźnie grozi nie tylko wspomniana surowa kara za śmiertelny w skutkach atak w pubie. Osobne konsekwencje grożą mu za ukrywanie się przed organami ścigania. Z karą musi/muszą liczyć się także osoby pomagające się ukrywać takiej osobie, jeśli mają wiedzą o popełnionym przestępstwie.
WAŻNE. Jak działa Europejski Nakaz Aresztowania (ENA)?
Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) jest instrumentem prawnym umożliwiającym szybkie i skuteczne ściganie przestępców na terenie Unii Europejskiej. Jego zastosowanie eliminuje potrzebę ekstradycji między państwami członkowskimi, co przyspiesza proces transportu osoby podejrzanej lub skazanej do kraju, który wydał nakaz. Regulacja ta została wprowadzona w 2004 roku.
Państwo, które otrzymuje Europejski Nakaz Aresztowania, zobowiązane jest do uznania go i podjęcia działań w celu aresztowania i przekazania osoby objętej nakazem. ENA ogranicza możliwość odmowy ekstradycji w przypadku poważnych przestępstw, takich jak terroryzm czy przestępstwa przeciwko pokojowi, a także przestępstwa o wartości karno-skarbowej powyżej pewnej kwoty. ENA uwzględnia prawo do obrony, co oznacza, że każda osoba objęta nakazem ma prawo do uzyskania skutecznej pomocy prawnej.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: