Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Staw Kaszownik coraz bardziej zarasta

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Widok zarastającego Kaszownika przeszkadza ludziom. Zwierzęta raczej na to nie narzekają
Widok zarastającego Kaszownika przeszkadza ludziom. Zwierzęta raczej na to nie narzekają Sławomir Kowalski
Zarastający staw Kaszownik ma przejść gruntowną metamorfozę. Koncepcja jego zagospodarowania jest już gotowa. Być może jeszcze w tym roku toruński magistrat ogłosi przetarg na opracowanie projektu.

- Smutno patrzeć na to, co się dzieje z Kaszownikiem - mówi pan Ryszard z ulicy Bartkiewiczówny. - Staw coraz bardziej zarasta i nikt z tym nic nie robi. Niedługo zabraknie miejsca dla mieszkających tam kaczek.

Sprawdziliśmy. Ptakom raczej klaustrofobia nie grozi, przestrzeni do pływania mają jeszcze całkiem sporo. A trzciny i inne rośliny rosną w stawie wysoko, przez nikogo nie niepokojone, m.in. właśnie ze względu na zwierzęta.

Staw zostanie uporządkowany

- Ta roślinność wcale nie jest niczym złym - mówi Szczepan Burak, dyrektor magistrackiego Wydziału Środowiska i Zieleni. - To pełna gniazd oaza ptactwa, nie możemy zatem tych roślin wycinać, szczególnie w okresie lęgowym.

Kiedy zatem można liczyć na taką interwencję? Okazuje się, że najlepszym momentem na porządki w kaszownikowej zieleni jest zima. Najlepiej taka mroźniejsza, która skuje powierzchnię stawu na tyle grubą warstwą lodu, aby mogli po niej przejść ludzie odpowiedzialni za przycięcie trzcin. Ewentualne brodzenie w mule nie jest dobrym pomysłem, temu co w stawie żyje, może to nie wyjść na zdrowie.

Warto przeczytać: Jakie zagadki skrywa koryto rzeczki pod starówką?

Kaszownik zmieni się, kiedy magistrat wcieli w życie plan rewitalizacji stawu i jego otoczenia. Jak już wcześniej pisaliśmy, nad brzegiem ma tu powstać między innymi mały bulwar. Urzędnicy mają już opracowaną oraz przekonsultowaną społecznie koncepcję całego założenia i możliwe, że jeszcze w tym roku ogłoszą przetarg na przygotowanie projektu. Najwyższy czas!

Apele o rekreacyjne zagospodarowanie Kaszownika pojawiały się w Toruniu już 90 lat temu. W lutym 1927 roku „Słowo Pomorskie” opublikowało niezwykle ciekawy tekst o wielkiej roli jaką pełni zieleń na przedmieściach oraz o tym, że na Mokrem potrzeba jej więcej.

Zieleń na Mokrem

Jego autor wspominał o tym, że na zlecenie toruńskiego magistratu znany krakowski urbanista profesor Polkowski opracował projekt zazielenienia Torunia. Zgodnie z tymi wytycznymi w rejonie ul. Grudziądzkiej oraz Pod Dębową Górą miał powstać cmentarz komunalny. Zabrakło jednak parku, a park, zdaniem żurnalisty „Słowa” był na Mokrem niezwykle potrzebny. Jako idealne miejsca do jego założenia, gazeta wskazywała niezabudowane wtedy tereny między ul. Grudziądzką i Odrodzenia oraz właśnie okolice Kaszownika.

Po 90 latach te problemy są nadal aktualne. Wśród projektów zgłoszonych w tym roku do budżetu partycypa-cyjnego pojawił się pomysł, aby wokół wiązu przy ul. Wiązowej założyć... park jednego drzewa. Argumentacja była podobna: na Mokrem brakuje parku, nie ma szans na jego powstanie, zatem może przynajmniej warto by było założyć zieleniec w skali mikro? Pomysł został odrzucony, swoje weto zgłosili drogowcy.

Mimo wszystko, pod tym względem możemy naszym przodkom zazdrościć problemów. Przeszkadzał im brak zieleni na Mokrem, które było wtedy pełne ogrodów. Autor wspomnianego artykułu z 1927 roku ubolewał nad tym, że w tej części miasta zadrzewione są jedynie ul. Kościuszki i Batorego. Do naszych czasów ogrody poznikały, a obie arterie niemal zupełnie wyłysiały.

Wielki i Mały Kaszownik

Bardzo zmienił się także sam Kaszownik. Pamiętający jeszcze krzyżackie czasy staw, został w XIX wieku znacznie powiększony. Obok Małego, powstał wtedy Wielki Kaszownik, sięgający niemal do obecnego ronda Pokoju Toruńskiego. Wykopana przy tej okazji glina zasiliła forteczną cegielnię, natomiast gromadzona w obu zbiornikach woda, miała w sytuacji alarmowej błyskawicznie napełnić otaczającą centrum miasta fosę.

Kaszownik był wtedy również rajem dla wędkarzy, a zimą - łyżwiarzy. Na początku XX wieku bawili się oni na lodzie przy dźwiękach orkiestry, korzystając z elektrycznego oświetlenia. Lód z Kaszownika miał zresztą znacznie szersze zastosowanie, bardzo przydawał się także latem. W cza-sach bez lodówek, wycinane w mroźne dni bloki lodowe, lądowały w lodowniach.
Komentarz autora: TUTAJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska