Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Szalony rajd z nożem po Toruniu. "Nikt do teraz nie wie, co w niego wstąpiło". Pomoże szpital czy analiza włosów?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Policja/Polska Press (wszystkie fot.)
Właśnie mija pół roku od czasu, gdy 21-letni Luca L. atakował z nożem przypadkowych ludzi na ulicach Torunia. Grozi mu dożywocie. Badanie na 490 toksycznych substancji wykazało, że... niczego nie brał. Nadal nie wiadomo, co kierowało napastnikiem. 27 lipca przyjęty zostanie na obserwację do szpitala psychiatrycznego.

CBŚP rozbiła grupę przestępczą w regionie

od 16 lat

Do groźnego rajdu 21-latka z nożem po Toruniu doszło 17 stycznia br. Ranił kilka przypadkowych osób, niektóre poważnie. Zachowywał się jak szaleniec - to zgodne opinie świadków i kryminalnych. Zanim wyszedł z mieszkania, jego matka wzywała do pobudzonego syna pogotowie, ale przyjazdu odmówiono. Został aresztowany, usłyszał szereg zarzutów z najpoważniejszym — usiłowaniem zabójstwa — włącznie. Wciąż jednak pozostaje wielką zagadką dla śledczych, a nawet własnego obrońcy.

27 lipca: termin rozpoczęcia obserwacji na oddziale psychiatrii sądowej

Kilka dni temu Sąd Rejonowy w Toruniu zdecydował, po wniosku prokuratury, by skierować Lukę L. na miesięczną obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Starogardzie Gdańskim. Działa tutaj oddział psychiatrii sądowej o wzmocnionych zabezpieczeniach, pracują specjaliści doświadczeni m.in. w materii uzależnień.

Polecamy

- Luca L. chciał i był doprowadzony z aresztu ZK Bydgoszcz Fordon na tę rozprawę sądową. Wyraził zgodę na taką obserwację w szpitalu - mówi adwokat Radosław Prątnicki, obrońca 21-latka.

Prawnik sam przyznaje, że identycznie jak policjantów i śledczych, i jego zaskoczyły wyniki pierwszych badań toksykologicznych. Przypomnijmy, że badano próbki krwi i moczu mężczyzny, pobrane mu tuż po styczniowym ataku z nożem. Przebadano je na obecność alkoholu i aż 490 różnych substancji odurzających: od klasycznych narkotyków po tzw. nowe narkotyki (dopalacze) i psychotropy. Wynik? Był zupełnie "czysty".

Jeśli nie pomoże obserwacja i biegli, to może analiza włosów?

Przypomnijmy, że Luca L. jest synem Polki i Włocha. Rodzice przed laty prowadzili restaurację w centrum Torunia. Syn poszedł w ich ślady i został kucharzem. Krytycznego wieczoru - 16 stycznia 2022 roku - poprzedzającego poranny atak nożem, skończył pracę w popularnym lokalu z kuchnią włoską o godz. 21.00. To była niedziela. Poszedł z kolegami na drinka, ale - jak utrzymuje jego obrońca - mocno nie imprezował, bo nazajutrz rano mail stawić się na badania z medycyny pracy.. W lokalu miano mu "coś dosypać do szklanki".

Polecamy

Co się zatem działo z 21-latkiem krytycznego poranka 17 stycznia 2022 roku? Skąd nienaturalne pobudzenie, które jego matce kazało dzwonić na numer "112", a mężczyznę pchnęło do szaleńczego rajdu i atakowania nożem ludzi?

Sprawy nie rozjaśniły wyniki pierwszego, jednorazowego badania psychiatrycznego młodego mężczyzny. Żadnych objawów chorób psychicznych u niego nie odkryto. Dlatego, aby stwierdzić, czy był poczytalny, musi być poddany miesięcznej obserwacji w szpitalu psychiatrycznym i kompleksowo zaopiniowany przez biegłych.

Polecamy

Prokuratura Rejonowa Toruń-Wschód liczy też na wyniki analizy włosów Luki L. i opinię o nich biegłych. Takie badanie pozwala ustalić, czy badany brał narkotyki w przeszłości — jakie, w jakim okresie czasu. - Cały czas jednak jeszcze oczekujemy na te wyniki i ekspertyzę z Instytutu Genetyki Sądowej w Bydgoszczy — mówi prokurator rejonowa Izabela Oliver.

WAŻNE. Co się wydarzyło 17 stycznia 2022 roku na ulicach Torunia?

  • 17 stycznia br. Luca L. wczesnym rankiem, po kłótni z matką, wyruszył z ulicy Drzewieckiego w szalony rajd po ulicach Torunia. W ręku miał nóż kuchenny.
  • Nożem atakował przypadkowych ludzi, najczęściej o poranku zmierzających do pracy. Kilku dotkliwie ranił, innych — lżej. Niektórym uszkodził rzeczy czy samochód. Wszystkich przyprawił o psychiczną traumę, z której niektórzy pokrzywdzeni do dziś nie mogą się otrząsnąć. Dodajmy, że zanim wyszedł z mieszkania, jego matka dzwoniła na pogotowie ratunkowe i policję. Karetka nie przyjechała. Policja zatrzymała napastnika po godzinie. Zdążył zaatakować kilka osób przy ul. Szosa Chełmińska, Królowej Jadwigi, Rynek Nowomiejski, Plac św. Katarzyny i Piastowskiej.
  • 21-latek usłyszał szereg zarzutów, w tym te najcięższego kalibru - usiłowania zabójstwa dwóch osób. Jest nadal tymczasowo aresztowany. Zaraz po zatrzymaniu on i jego adwokat przedstawili taką linię obrony: był pobudzony, bo przeddzień — po wyjściu wieczorem z pracy w restauracji — poszedł z kolegami na drinka i "ktoś mu czegoś dosypał". Potem czuł się coraz gorzej, miał halucynacje, był niesamowicie pobudzony, zdezorientowany. Dlatego jego matka wzywała nawet pogotowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska