Toruń. Tak zginęła "Zmysłowa Ines" przy Kraszewskiego: "Ciosy w głowę, duszenie, pożar". Klientowi prostytutki grozi dożywocie
Atrakcyjna 28-latka w wynajętym mieszkaniu i jej klienci
"Zmysłowa Ines" to pseudonim, którego używała w pracy Magdalena Z. Ta 28-letnia kobieta z podtoruńskiej gminy Lubicz zarabiała świadcząc usługi towarzyskie. Klientów przyjmowała w mieszkaniu przy ul. Kraszewskiego w Toruniu, należącym do Joanny i Edwarda Z. Nie oni jednak, a rumuński sutener Josif D. ze wspólnikami czuwali nad całym tym biznesem.
Ważne: Nowe obostrzenia przed Wielkanocą! Galerie znów zamknięte?
Sąsiedzi Magdaleny zapamiętali ją jako atrakcyjną i najwyraźniej obrotną kobietę, bo jeszcze w marcu 2020 roku (początek pandemii) zdarzało jej się przyjmować po dziesięciu klientów na dobę. Mieszkańcom domu taki ruch nierzadko przeszkadzał. Nie jest też tajemnicą, że specyficzna klientela erotycznego biznesu potrafi być kłopotliwa. -Czymkolwiek jednak by się ta kobieta nie zajmowała, nie zasłużyła sobie na śmierć. Nie wspominając o tym, że wszyscy mogliśmy zginąć przez tego bandytę w pożarze - komentują dziś sąsiedzi.
Polecamy: Te aplikacje kradną Twoje dane. Usuń je!
19 marca 2020 roku jednym z klientów "Zmysłowej Ines" był o rok od niej starszy gdańszczanin. Między kobietą i klientem doszło do kłótni na tle usługi. Radosław W. najprawdopodobniej uważał, że za mało dostał za pieniądze, które zapłacił. Rzucił się na kobietę w prawdziwym szale. Jak jednak stwierdzili później biegli psychiatrzy, był poczytalny.