Toruń. Tunel na lewobrzeżu do remontu?

Pan Zygmunt z Podgórza korzysta z tunelu regularnie. To najkrótsza droga z jego mieszkania na pobliską działkę.

- Kiedy jest sucho trzeba po prostu uważać na wyrwy w jezdni i chodniku, żeby nie złamać nogi. Zupełnie inna bajka rozpoczyna się po deszczu. Tunel jest cały zalany i nie da się tamtędy przejść suchą stopą - opowiada mężczyzna. - Kierowcy, nawet jeśli są uprzejmi i nie chcą nikogo ochlapać, to i tak to robią wpadając kołami w kratery w jezdni. Najgorsze jest to, że taka sytuacja trwa już od lat i nikt z tym nic nie robi.

Krowi mostek to nic innego jak tunel, nad którym biegną tory kolejowe. Zbudowano go w latach 30-tych ubiegłego wieku, a swoją nazwę zawdzięcza on bydłu, które przeprowadzano tędy z Podgórza na pastwiska znajdujące się na nadwiślańskich łąkach. Przy okazji jest to najszybsze połączenie pomiędzy ruchliwymi arteriami - ulicami Poznańską i Nieszawską.

Zobacz także

Zobacz galerię: Wraki zalegajace na ulicach Torunia

O tym, że krowi mostek wymaga remontu, pisaliśmy już wcześniej na łamach „Nowości”. W fatalnym stanie jest nawierzchnia jezdni, chodnik, remont przydałby się też ścianom tunelu.

Pytani o tunel urzędnicy z MZD załamują ręce. Jak się okazuje, od lat nie można znaleźć chętnego, który wziąłby się za ten remont.

- Przetarg na remont ul. Wiślanej w tym krowiego mostka był ogłaszany kilkakrotnie. Wiosną 2012 roku nikt się nie zgłosił. W 2014 r. przetargi ogłaszaliśmy dwukrotnie. Na remont mieliśmy zarezerwowana kwotę 784 tys. zł, a oferty zdecydowanie przewyższały tę kwotę - wylicza Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka MZD. - Raz oferta została wyceniona na prawie 1,2 miliona złotych, w drugim przypadku 1,259 mln zł. Chcemy rozważyć inne rozwiązania projektowe w zakresie odwodnienia nawierzchni, które będą tańsze, ale tak samo skuteczne. Na razie prowadzimy doraźne naprawy.

Czytaj także: Nowa linia tramwajowa w centrum Torunia!