Slalomem pod górę

Niedawno pisaliśmy, że przebudowa ul. Podmiejskiej daje się we znaki mieszkańcom ul. Sybiraków. Tymczasem cierpią też mieszkańcy ulic: Głowackiego i Okólnej, czyli objazdu od ul. Warszawskiej do Walczaka. - Przecież tu nie da się przejść. A wieczorami, kiedy ruch jest mniejszy, popisuje się różni wariaci - narzeka pani Maria (prosi, żeby nie podawać w gazecie jej nazwiska). Policja i miejscy urzędnicy przyznają, że ruch na tych ulicach jest co najmniej trzy razy większy niż przed remontem ul. Podmiejskiej.

Typowy obrazek: przy przystanku na ul. Okólnej staje autobus komunikacji miejskiej. Z góry, w kierunku ul. Warszawskiej jedzie samochód. Jednak kierowca osobowego auta stojącego za autobusem nie chce czekać i zaczyna wyprzedzać. Cudem tylko nie dochodzi do wypadku. - Jest niebezpiecznie. Kierowcy jeżdżą tak szybko, jak się tylko da - mówi Marta Olszewska, która mieszka w wysokościowcu przy ul. Bema. Pani Maria z ul. Głowackiego dodaje: - Ostatnio to moją wnuczkę prawie by taki jeden rozjechał - złości się kobieta.
W wydziale dróg i transportu publicznego Urzędu Miasta rozkładają ręce. - Niestety, nic się tam nie da zrobić. Obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km na godzinę i kierowcy powinni tego przestrzegać. Mieszkańcy muszą się pomęczyć do końca wakacji - tłumaczy Norberta Kaniewska z wydziału.

Policja tłumaczy, że dopóki trwał rok szkolny, bardzo często na kierowców - piratów czyhał radar zamontowany w nieoznakownym samochodzie. - Trochę trudno mi uwierzyć, że tam może być problem z piratami, bo auta jadą jedno za drugim. Ale skoro mieszkańcy mówią, że jest niebezpiecznie, ustawimy tam radar - zapowiada kom. Wiesław Widecki, szef drogówki Komendy Miejskiej Policji. Dodaje, że policjanci z radarem pojawią się na Głowackiego w różnych porach i jeździć będą cywilnym autem.