Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Walka o życie pobitej 3-letniej Zuzi. Tylko rodzice winni? "Rodzina była w systemie"

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Pobita 3-letnia Zuzia z Torunia kolejną dobę walczy o życie w szpitalu. Rodzice z zarzutem znęcania się i usiłowania zabójstwa są w areszcie. Przybywa szokujących informacji i pytań. Prokuratura zapewnia, że sprawdzi wszystkie okoliczności dramatu - także odpowiedzialność służb, które nad rodziną pełniły nadzór oraz ją wspierały.

Zobacz wideo: Lekarze i NFZ będą dzwonić i zachęcać do szczepień.

Dramat w Toruniu. Rodzice znęcali się na trzylatką?

2 czerwca, godziny przedpołudniowe. Trzyletnia Zuzia kolejna dobę spędza na oddziale intensywnej terapii szpitala dziecięcego w Toruniu. Trafiła tutaj 28 maja wieczorem z urazami głowy, obrzękiem mózgu, siniakami. Według prokuratury, rodzice znęcali się nad nią przynajmniej od kwietnia, a krytycznego dnia doszło kulminacji agresji.

Co z dzieckiem? - Jego stan jest krytyczny; wręcz agonalny. Rokowania są złe. Szanse na uratowania życia są niewielkie - mówi nam o godzinie 11.00 dr Janusz Mielcarek, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. I dodaje, że dziewczynka nadal nie oddycha samodzielnie, jest pod respiratorem.

Czytaj wiecej

"Rodzina chętnie współpracowała z asystentem"

Każdy dzień przynosi kolejne, szokujące informacje w tej sprawie. Pytań też jednak przybywa. 23-letnia matka dziecka i 32-letni ojciec mają postawiony zarzut znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem, spowodowania ciężkich obrażeń ciała i usiłowania zabójstwa. Są aresztowani. Nie przyznają się do winy.

Wiadomo, że Zuzia to jedno z trojga dzieci Sylwii M. i Przemysława O. Czwarte dziecko jest w drodze. Matka to osoba z problemami natury psychologicznej. Troje dzieci, decyzją III Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Toruniu zostało rodzicom odebranych. Od marca 2019 roku do stycznia 2021 roku przebywały w niespokrewnionej rodzinie zastępczej. Wróciły do domu w lutym br.

Polecamy

Rodzina objęta była nie tylko nadzorem kuratora sadowego i kuratora społecznego, ale i wsparciem Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu - pomagał jej asystent rodziny. -Od stycznia do maja br. był w środowisku 16 razy. 7 razy nikogo nie zastała. Odbył 20 rozmów telefonicznych. Nie było żadnych sygnałów przemocy w rodzinie - zapewnia Bożena Miler, rzeczniczka MOPR.

Służby socjalne przekazują też, że "asystent rodziny podczas wizyt widział, że dzieci zawsze zachowywały się wobec rodziców swobodnie. postawa dzieci, wygląd, zachowanie - nie budziły zastrzeżeń. (...) Rodzina chętnie współpracowała z asystentem".

Według wiedzy MOPR. 11 maja Sylwia M. przeprowadziła się (kolejny raz), ale tym razem poza Toruń. Tymczasem rodzina zmieniła adres na kolejny toruński - wynajęła mieszkanie na starówce. To stąd Zuzię zabrało pogotowie.

Czytaj także

Prokuratura: "Sprawdzimy wszystkie okoliczności"

Jak to możliwe, że rodziną zajmowały się: sąd rodzinny, kurator sądowy zawodowy, kurator społeczny oraz asystent z MOPR, a doszło do takiego dramatu? Zarzuty znęcania się nad dzieckiem przynajmniej od kwietnia Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód postawiła nie bez przyczyny. Śledczy opierali się na oględzinach ciała dziecka, dokonanych przez lekarzy oraz dokumentacji medycznej.

Czy prokuratura bierze pod uwagę ewentualną odpowiedzialność urzędników za dramat dziecka? Czy zbada wywiązanie się z obowiązków asystenta rodziny i kuratora? - Będziemy sprawdzać wszystkie okoliczności wiążące się z głównym przedmiotem śledztwa, zgodnie z zasadą legalizmu - zapewnia prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.

Polecamy

Tylko w Toruniu kilka takich tragedii rocznie. Ofiarami nawet niemowlęta!

Dramat Zuzi nie jest pierwszym takim w bieżącym roku w Toruniu. Niedawno opisywaliśmy sprawę skatowanego 3-miesięcznego niemowlęcia. Dramat Remusia z Torunia również ujawnili lekarze. To oni 18 stycznia 2021 zawiadomili organy ścigania. Rodzice najpierw z niemowlęciem sami zgłosili się do jednej z toruńskich przychodni zdrowia, bo puchła mu nóżka. Z niej w trybie pilnym odesłano maluszka do szpitala dziecięcego na Skarpie.

Tutaj medycy odkryli u Remusia szereg poważnych obrażeń, których doznało w różnych okresach czasu. Niemowlę miało między innymi złamane kości piszczelowe obu nóg, złamane żebra oraz oparzenia w obrębie klatki piersiowej i jamy brzusznej.

Trwa głosowanie...

Czy doceniamy pracę służb mundurowych?

Śledczy z Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód doszli do przekonania, że niemowlę było maltretowane przez własnych rodziców. 28-letni ojciec i 25-letnia matka (oboje z Torunia) zostali zatrzymani, usłyszeli zarzuty, a sąd zastosował wobec nich tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.

-Niestety, każdego roku nasz szpital dziecięcy zmuszony jest zawiadamiać organy ścigania o kilku takich przypadkach. Nie łączymy obecnych wydarzeń z pandemia, choć z pewnością miała i ma ona istotny wpływ na psychiczna kondycje rodziców oraz dzieci, relacje w rodzinach. Po kilka podobnych przypadków rocznie mieliśmy już jednak przed pandemią - zaznacza dr Janusz Mielcarek.

"Rodzina w systemie", a dochodzi do dramatu. Co robić?

Rodzina pobitej Zuzi "była w systemie", używając urzędniczego żargonu. Sąd rodzinny, kuratorzy, MOPR - to ten system właśnie. Jednak nie działał sprawnie, skoro pobite dziecko z oznakami dłuższego znęcania się nad walczy teraz o życie. Co należy zrobić? Uszczelniać ten system, wzmacniać opiekę instytucjonalną i zmieniać prawo na surowsze wobec sprawców wszelkiej przemocy wobec najmłodszych, o co apeluje Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka? A może nie tyle skupiać się na systemie, co na ludziach w nim działających? Do tematu będziemy wracali.

Trwa głosowanie...

Popierasz środowiska LGBT+?

Organizacje pozarządowe tymczasem biją na alarm. Każdy kraj, który ratyfikował Konwencję o prawach dziecka, ma obowiązek co pięć lat przedstawić oficjalny raport z realizacji zapisów tego dokumentu. Polski rząd przedstawił taki raport Komitetowi Praw Dziecka w 2020 roku roku. Swój raport (nazwany Raportem Alternatywnym) przygotowało 13 polskich organizacji pozarządowych, w tym Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce w Polsce, UNICEF Polska.

Czytaj także

Raport pozarządówek jest alarmujący. Oto jego podsumowanie:

"Polska nie posiada krajowego programu na rzecz dzieci. Nie ma strategii przeciwdziałania przemocy wobec dzieci. Nie ma cyklicznych badań społecznych. Nie prowadzi się monitoringu skali problemu krzywdzenia dzieci oraz ewaluacji oferowanej pomocy, poprzez usprawnienie i ujednolicenie metodologii gromadzonych danych urzędowych, uwzględniających m.in. płeć, kategorie wiekowe, rodzaje krzywdzenia, miejsce zamieszkania, narodowość czy czynniki ryzyka. Brakuje kompleksowych powszechnych i szkolnych programów profilaktyki w tym dotyczących wykorzystywania seksualnego oraz powszechnych programów wspierania umiejętności wychowawczych rodziców i dobrych relacji rodzice−dzieci".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska