Toruń wobec koronawirusa: komunia "do ręki", Jordanki pod nadzorem
Toruń wobec koronawirusa: komunia "do ręki", Jordanki pod nadzorem
Jakie zalecenia i procedury?
Pacjenci, którzy mają niepokojące objawy, a wrócili niedawno z północnych Włoch, albo Chin czy innego kraju z ogniskiem koronawirusa, winni zgłaszać się do szpitali lub sanepidu. Głośna w kraju jest historia Anny Morawskiej, która we wtorek zgłosiła się sama do lecznicy w Krotoszynie. Miała gorączkę, trudności z oddychaniem, kaszel i ból mięśni. Niedawno przebywała we Włoszech i USA, wiec pojawiło się podejrzenie zarażenia koronawirusem.
Pani Anna Trafiła do izolatki. Niestety, na wyniki testu na koronawirusa czekała aż 88 godzin. Sprawę nagłośniła w mediach społecznościowych. Na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" odniósł się do niej minister zdrowia. Łukasz Szumowski podał, ze standardowy czas badania próbek to 18 godzin. Państwowy Zakład Higieny w Warszawie przyjmuje próbki cała dobę. Kolejne badanie zaczyna jednak wtedy, kiedy skończy poprzednie. Minister zaznaczył, że czasami testy należy powtórzyć, pobrać większą liczbę próbek, a czas stawiania diagnozy jest różny w zależności od przypadku. W Toruniu, jak wspomnieliśmy, od dwojga pacjentów próbki pobrano w środę, 26 lutego. Wyniki z PZH toruński sanepid poznał w sobotę, 1 marca.
Zobacz także: Koronawirus w Toruniu? Znamy wyniki badań!
Polecamy: Luksusowe restauracje w Toruniu: co zjesz i ile zapłacisz? Przekonajcie się sami o smakach kuchni z całego świata