Budowa linii tramwajowej na JAR
Ania była doskonale znana wśród pomagających chorym na nowotwory krwi w Toruniu i okolicach. Sama ciężko chorowała na białaczkę, ale mimo tego nadal pomagała innym w zmaganiach z chorobą. Niestety, na kilka dni przed rozpoczęciem listopadowej akcji rejestracji dawców szpiku Fundacji DKMS w Toruniu, Ania odeszła. W szoku była cała społeczność i rodzina.
Ratowanie życia dla Ani
By uczcić jej pamięć, znajomi i bliscy postanowili kontynuować przygotowania do listopadowej akcji.
– Jej rodzina już na początku podjęła decyzję, że będzie działać dalej, bo tego właśnie by chciała Ania. Ich zaangażowanie przyniosło coś bardzo dobrego i potrzebnego. Udało się odnieść duży sukces i mamy nadzieję, że przy okazji kolejnych akcji uda się go powtórzyć – wyjaśnia Anna Dorsz, Starszy Koordynator ds. Rekrutacji Dawców w fundacji DKMS.
Polecamy
Biorącym udział w akcji, pamięć o zmarłej Ani pozwoliła na pozyskanie 550 potencjalnych dawców szpiku, którzy znaleźli się w rejestrze Fundacji DKMS. Cała akcja, jak podkreślają organizatorzy, miała wyjątkowy charakter.
– Listopadowa akcja rejestracji dawców szpiku okazała się naprawdę dużym sukcesem. Ponad pół tysiąca osób, które się zarejestrowało, ma szansę w każdej chwili uratować komuś życie – podkreśla Anna Dorsz, Starszy Koordynator ds. Rekrutacji Dawców w fundacji DKMS.
Zarejestrowałem się i co dalej?
550 osób, które zarejestrowało się w listopadzie w Toruniu i okolicach to pół tysiąca szans dla chorych na nowotwory krwi na wyzdrowienie.
– Potencjalny dawca szpiku jest w bazie do 60 roku życia. W tym czasie pozostaje w gotowości do pomocy chorującym. Zawsze, gdy na świecie poszukiwany jest dawca dla jakiegoś pacjenta, malutki odcinek kodu genetycznego HLA dawcy porównywany jest z takim samym odcinkiem kodu genetycznego tego pacjenta. Jeżeli okaże się, że te fragmenty są takie same lub prawie takie same, mówi się, że pacjent i dawca są swoimi „bliźniakami genetycznymi”. I wtedy do dawcy dzwoni telefon z Fundacji DKMS. Dawca dostaje wiadomość, że ma szansę uratować czyjeś życie – wyjaśnia Grzegorz Hensler, Lekarz konsultant w Fundacji DKMS.
[polecane]24167155,24164099,24161811,24164225;1;Polecamy[/polecane]
Powiększanie bazy potencjalnych dawców szpiku jest ogromną bronią w walce z nowotworami krwi. Statystyki są bowiem nieubłagane. W Polsce co 40 minut ktoś dowiaduje się, że choruje na nowotwór krwi. Aż 75 proc. pacjentów potrzebujących przeszczepienia szpiku poszukuje swojego dawcy w bazie dawców niespokrewnionych.
Cały czas można się rejestrować
Jeśli ktoś nie zdążył się zarejestrować w listopadzie, nic straconego. Fundacja cały czas umożliwia zgłoszenie się do bazy potencjalnych dawców.
– Zarejestrować się można bez wychodzenia z domu. Wystarczy wejść na stronę www.dkms.pl/torun i zamówić pakiet rejestracyjny do domu. Pakiet przyjdzie pocztą razem z instrukcją. Należy wypełnić i podpisać formularz, pobrać wymaz z wewnętrznej strony policzka na trzy dołączone pałeczki, a następnie koniecznie odesłać pakiet do Fundacji DKMS – tłumaczy Anna Dorsz.
Co istotne, na każdym etapie dawca ma swojego opiekuna z Fundacji DKMS, który prowadzi go przez całą procedurę. Opiekun ten koordynuje wszystkie terminy, dogrywa kwestie związane z podróżą dawcy do kliniki pobrań i rezerwacją hotelu, zajmuje się przydzieleniem 100% płatnego zwolnienia lekarskiego na czas badań i pobrania, odpowiada na wszystkie pytania. Dawca nie ponosi żadnych kosztów związanych z dawstwem szpiku.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?