Torvelo, czyli Rower Miasta Torunia działa od 31 lipca 2019 roku. Cieszy się ogromną popularnością. Jak w połowie sierpnia podawał operator systemu, od początku jego działania w mieście rowery wypożyczono aż 215 tys. razy. To wielki sukces. Niestety, ta popularność roweru miejskiego ma też swoją ciemną stronę. To dewastacje jednośladów, które w Toruniu są plagą. Wandale niszczą rowery celowo, powodując bardzo poważne straty.
- Z dewastacjami mamy do czynienia w Toruniu od początku – mówił nam niedawno Marcin Jeż, dyrektor ds inwestycji i rozwoju w firmie BikeU, która zawiaduje rowerem miejskim w Toruniu. - To, co widzimy na nagraniach z monitoringu, jest naprawdę niepokojące. Do zniszczeń dochodzi głównie nocami. Dokonują ich osoby przypuszczanie pod wpływem alkoholu albo innych środków odurzających. Najczęściej próbują wyrwać rower ze stacji, a kiedy się to nie udaje, kopią go, uszkadzają światła, koła i inne elementy. Z przykrością muszę powiedzieć, że niemal każdego dnia mamy w Toruniu 3-4 zniszczone rowery. Zdarza się, że wypożyczonymi jednośladami jeździ jednocześnie kilka osób. Rowery bywają kradzione
.
Polecamy
System Torvelo składa się z 44 stacji i 440 jednośladów. Dzięki temu, że wszystkie rowery są wyposażone w aktywny GPS udaje się ustalić ich lokalizację, aktualną prędkość oraz kąt pochylenia. Jest to bardzo pomocne w przypadku każdorazowego opuszczenia dozwolonej strefy, przewożenia roweru samochodem czy jego porzucenia.
Uzupełnieniem GPS-ów w walce z wandalizmem jest monitoring miejski, patrole straży miejskiej i policji oraz zaangażowanie mieszkańców miasta, którzy pomagają w walce z notorycznymi dewastacjami rowerów.
– Nie ma wątpliwości, jeśli ktoś niszczy mienie społeczne musi liczyć się z konsekwencjami. Mogło się o tym w ostatnim czasie przekonać kilku śmiałków, którzy zdewastowali rowery miejskie. Dziękuję za wsparcie w walce z wandalizmem i bezmyślnością wszystkim służbom i użytkownikom jednośladów. Dzięki tym działaniom osoby, które zniszczyły rowery pokryły koszty ich naprawy – dodaje Marcin Jeż.
Co ciekawe,w ostatnim czasie największym zainteresowaniem chuliganów cieszyły się dzwonki. Łupem złodziei padają również opony z rowerów.
- Są one wymieniane na tanie, zazwyczaj chińskie elementy, a następnie zwracane do systemu – opowiada Marcin Jeż.
W sferze zainteresowania były także GPS-y. Ich koszt bywa jednak dotkliwy dla portfela wandala. Za odtwarzanie celowo uszkodzonego GPS trzeba zapłacić około tysiąca złotych.
Polecamy
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?