MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Torunianin na olimpijskiej trasie w Paryżu. Niezwykły bieg Mariusza Snowackiego

Daniel Ludwiński
archiwum Mariusza Snowackiego
Mariusz Snowacki ma za sobą niezwykły start w maratonie. Toruński biegacz wystartował w Marathon Pour Tous na olimpijskiej trasie w Paryżu, tej samej, na której zaledwie kilkanaście godzin wcześniej rywalizowali uczestnicy igrzysk.

"Maraton dla wszystkich" - to właśnie oznacza oznacza nazwa imprezy, w której wziął udział torunianin. I choć właściwa olimpijska rywalizacja była przeznaczona dla zawodowców, obok niej odbył się bieg dla amatorów, których na starcie stanęło 20 024. Dla Mariusza Snowackiego był to debiut w maratonie poza Polską. Torunianin zaczął przygodę ze sportem dopiero nieco ponad trzy lata temu. Początek był banalny - po pandemii, mając dość siedzenia w domu, wyszedł z domu i pobiegł do lasu. Bakcyla połknął błyskawicznie i dziś nie wyobraża już sobie życia bez biegania.

- Debiut w zawodach zaliczyłem w sierpniu 2021 roku w biegu na 10 km podczas Run Toruń. Postawiłem sobie jednak za cel, żeby przed ukończeniem 50. roku przebiec maraton. Dziś mam 47 lat, a w 2022 roku podczas 44. Maratonu Warszawskiego rzeczywiście ten maraton przebiegłem. Biegacze zawsze powtarzają, że na tym dystansie około 30 kilometra trafia się na ścianę, gdy nie można się ruszyć. Mnie też to spotkało i jest to przeżycie nie do opisania. Mięśnie totalnie odmawiają posłuszeństwa i trzeba mieć naprawdę mocną psychikę żeby to przełamać. Na szczęście dookoła byli inni biegacze, którzy motywowali, żeby się ruszyć. Udało mi się dotrzeć do mety z czasem 3 godziny i 35 minut, a więc z wynikiem, który i tak okazał się jak na debiut bardzo dobry. Mimo to na mecie powiedziałem sobie i żonie, że już nigdy więcej nie pobiegnę maratonu. Tymczasem miesiąc później biegłem już w 21. Poznańskim Maratonie.

Dziś Mariusz Snowacki ma na koncie osiem biegów na dystansie 42 195 m. W tym roku wystartował m.in. w Dębnie i zdobył Koronę Maratonów Polskich, czyli ukończył wszystkie pięć największych polskich maratonów. Jego rekord życiowy to 3 godziny i 15 minut, a za najbliższy cel stawia sobie złamanie granicy 3 godzin przed 50. urodzinami.

O starcie marzyły tłumy

W Paryżu torunianin był w gronie ponad 20 tysięcy maratończyków, ale o numer startowy łatwo nie było - trzeba go było sobie wybiegać.

- W specjalnej aplikacji pojawiała się informacja, że jest nowe wyzwanie, które polega na tym, że na przykład od środy do piątku trzeba przebiec 10 kilometrów. Ci, którzy w terminie zrealizowali zadanie, brali udział w losowaniu, które za każdym razem wyłaniało kolejnych uczestników, zawsze po 50 mężczyzn i 50 kobiet. Skończyłem dwadzieścia jeden takich wyzwań i w którymś z nich musiałem zostać wylosowany, choć nawet nie wiem, w którym. W sierpniu ubiegłego roku dostałem jednak wiadomość, że jestem zakwalifikowany. Trzeba było mieć trochę szczęścia, bo są informacje, że w tych wszystkich wyzwaniach brało udział nawet milion osób.

Niezwykła atmosfera na trasie

Uczestnicy Marathon Pour Tous pobiegli na tej samej trasie, co olimpijczycy. Zawodowcy wystartowali w sobotę, 10 sierpnia, o godzinie 9 rano. Amatorzy ruszyli tego samego dnia o 21.

- Zaczynaliśmy w centrum Paryża, biegliśmy do Wersalu, a tam zawracaliśmy. Dopiero na trasie przekonałem się, o ile wyżej od Paryża położony jest Wersal - od 15 do 21 kilometra niemal non stop był taki podbieg, jak jest przy Zamku Bierzgłowskiej na znanej wśród biegaczy górce. Na powrocie, od 28 kilometra, czyli od miejsca, gdzie na olimpijskim maratonie wycofał się mój ulubiony maratończyk Eliud Kipchoge, znów zaczynał się bardzo stromy podbieg o nachyleniu 15%. Wrażenia były jednak niesamowite. Powiedzieć, że Paryż żyje sportem, to nie powiedzieć nic. Proszę sobie wyobrazić, że na całej trasie było mnóstwo kibiców. Nigdzie nie było wolnego miejsca, choć przecież kończyliśmy w środku nocy. Na całej trasie były dosłownie setki tysięcy widzów. Bardzo wielu z nich nie było w stanie dopchać się do barierek, żeby nas dopingować, bo nigdzie nie było już wolnego miejsca. Maraton potraktowałem więc turystycznie i uzyskałem czas 4 godziny i 12 minut. To był taki niesamowity bieg, że postanowiłem biec z telefonem i nagrywałem na trasie filmiki, żeby mieć co wspominać. Wyjątkowe było już samo uczucie, że kilka godzin wcześniej tą samą trasą biegli olimpijczycy. Oczywiście to wszystko nie kończyło się samą metą, bo za nią była ogromna strefa dla zawodników i kibiców. O 3 w nocy razem z kolegą musieliśmy już wracać na lotnisko na powrotny samolot, ale miasteczko biegowe żyło nadal. Tam byli ludzie z całego świata i nikt nie chciał iść spać. Słowami nie da się opisać tej całej atmosfery - kończy Mariusz Snowacki.

Polak na podium Marathon Pour Tous

W gronie ponad 20 tysięcy uczestników maratonu (a drugie tyle biegaczy wystartowało jeszcze na 10 km) nie brakowało także innych Polaków. Biało-Czerwoni startowali z sukcesami - drugie miejsce zajął Mariusz Giżyński, były mistrz kraju w biegach ulicznych i przełajowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek rozstaje się z trenerem!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska