- Mieszkania są tak przegrzane, ale otwieranie okien to też ryzyko. Z pokoju ucieknie gorąco, ale wedrze się za to obrzydliwy smród kanalizacji. Trudno powiedzieć, co gorsze - mówi „Nowościom” Stanisław Janiak, mieszkaniec bloku przy ul. Fałata. - Wcześniej zdarzało się incydentalnie, że czuć było sąsiedztwo oczyszczalni. Teraz śmierdzi nieprzerwanie od kilku dni.
[break]
Wiatr niesie odór
Na daleki od przyjemnego zapach uskarżają się także mieszkańcy innych domów w całej zachodniej części miasta. Smród towarzyszy im w drodze do przychodni lekarskiej, sklepu czy na pocztę. Tak samo jest podczas spacerów w parku na Bydgoskim Przedmieściu. Wystarczy wyjść na zewnątrz lub otworzyć okno, by go poczuć.
- W nocy jest trochę lepiej, bo wtedy zwykle cichnie wiatr, który ten odór do nas przynosi. Jednak w ciągu dnia są takie momenty, że jedynym ratunkiem jest szczelne zamknięcie wszystkich okien - opowiada lokatorka kamienicy przy ul. Żeromskiego.
Toruńska główna oczyszczalnia ścieków zlokalizowana jest na terenach przemysłowych, a konkretnie przy Szosie Bydgoskiej. Nie jest to jednak daleko od dużych osiedli. W sąsiedztwie jest m.in. Zieleniec. Oczyszczalnia działa nieprzerwanie od 1998 roku i wciąż jest modernizowana. W ciągu ostatnich kilku lat zamontowano tam nowoczesne biofiltry, których zadaniem jest właśnie neutralizacja przykrego zapachu. Pracują one wszędzie tam, gdzie proces uzdatniania ścieków odbywa się w pomieszczeniach zamkniętych.
- Nie twierdzę, że tym razem ten nieprzyjemny zapach nie pochodzi od nas. Choć w przeszłości bywało, że przypisywano nam zapachy, z którymi nie mieliśmy nic wspólnego. Raz były to hektolitry gnojowicy wylanej na pola, a raz zapachy, które wiatr przyniósł aż znad Świecia - tłumaczy Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów.
Rekordy w zużyciu wody
Szefostwo miejskiej spółki zapewnia, że korzysta z najnowocześniejszych dostępnych technologii.
- Dbamy o tzw. dezodoryzację w pomieszczeniach zamkniętych oczyszczalni. Sądzę, że teraz doszło do niefortunnej kumulacji trwającego wyjątkowo długo upału i wiatru niosącego odór w kierunku ludzkich siedlisk - mówi Władysław Majewski.
Toruńska oczyszczalnia ma ciąg technologiczny otwarty, a główne baseny z częściowo oczyszczonymi już ściekami są odkryte. Tak zresztą wygląda zdecydowana większość tego typu obiektów funkcjonujących w dużych miastach.
- Przez niemal cały lipiec i pierwszą dekadę sierpnia utrzymywały się ekstremalnie wysokie temperatury. Nie pozostało to bez wpływu na całą oczyszczalnię. Odnotowaliśmy także spory wzrost temperatur samych ścieków. To w dużej mierze tłumaczy nieprzyjemny zapach, który rozprzestrzenił się po zachodniej części miasta dodaje prezes Majewski.
Podczas upałów w mieście poważnie wzrosło też zużycie wody. To także nie pozostaje bez wpływu na ilość ścieków. Rekordowe zużycie odnotowano na początku lipca, kiedy to przez dobę mieszkańcy Torunia wykorzystali 45 tys. metrów sześciennych wody. Normalnie zużywają ok. 30-32 tys. metrów sześciennych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?