Toruńska hala wychodzi z podziemia

Nad tym, by toruńska hala widowiskowo-sportowa rosła zgodnie z planem, będzie czuwało konsorcjum z firmą ECM Group Polska na czele. Otrzyma za to ponad 316 tys. zł.

<!** Image 2 align=none alt="Image 173340" sub="Budowa już się rozpoczęła. 1 lipca do gotowych elementów konstrukcji władze miasta planują dodać jeszcze kamień węgielny / Fot. Adam Zakrzewski">- W całej Polsce zarządzamy w tej chwili 70 kontraktami wartymi około 10 miliardów złotych. Uważam więc, że wasze przedsięwzięcie znajduje się w dobrych rękach - mówi Aleksander Dżoga, prezes zarządu ECM Group Polska, firmy, która jest liderem konsorcjum, jakie wygrało ogłoszony przez miasto przetarg i będzie pełniło nadzór nad budową toruńskiej hali widowiskowo-sportowej.

<!** reklama>Wcześniej pieczę nad budową której główną sceną jest w tej chwili dno głębokiego wykopu, miał magistracki Wydział Inwestycji i Remontów. Teraz nad tym, by hala powstawała zgodnie z planem, pieczę będzie miało zwycięskie konsorcjum, któremu miasto zapłaci za to ponad 316 tys. zł.

- Termin budowy jest krótki, mam więc nadzieję, że współpraca między wami i wykonawcą będzie układała się harmonijnie - mówi prezydent Michał Zaleski.

Tymczasem przy ulicy Bema pracownicy Hydrobudowy oraz grupy PBG, firm które na początku tego roku podpisały umowę na budowę hali sportowej, stawiają fundamenty całości, przygotowują też posadzki przyszłego garażu podziemnego. Na wybudowanie całości mają 550 dni, zegar zaczął tykać w momencie podpisania umowy.

Konsorcjum, z którym miasto podpisało wczoraj umowę, będzie na placu budowy reprezentowało interesy inwestora, czyli toruńskiego magistratu. Cała inwestycja warta jest prawie 122 miliony złotych.(szs)