Pociski z uranem i białym fosforem miały zostać użyte przez amerykańskie wojsko podczas niedawnych ćwiczeń "Dragoon Shock" na toruńskim poligonie. Haubice wystrzeliły rzekomo 260 takich pocisków. Te same media donoszą, że wskutek ćwiczeń doszło do skażenia miejskich ujęć wody.
- Skontaktowałem się z Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia, które dementuje te informacje – mówi Tadeusz Wierzba, dyrektor Wydziału Ochrony Ludności. - Używane były tradycyjne pociski, co potwierdzają także saperzy biorący udział w późniejszym unieszkodliwianiu niewybuchów po zakończeniu ćwiczeń.
Komunikat w tej sprawie wydało także CSAiU. - W związku z publikacjami dotyczącymi strzelań wojsk amerykańskich na poligonie w Toruniu oświadczam, że informacje w nich zawarte są w całości nieprawdziwe. Anonimowy autor bloga dezinformuje, manipuluje i wprowadza świadomie w błąd opinię publiczną. Pragnę zaznaczyć, że mój cytat został spreparowany, jest nieprawdziwy i nigdy nie udzieliłem takiej wypowiedzi. Jednocześnie informuję, że amerykańscy żołnierze, którzy w zeszłym tygodniu szkolili się na podtoruńskim poligonie, do strzelań artyleryjskich używali standardowej amunicji odłamkowo-burzącej kalibru 155 mm M107, która nie zawiera rdzeni uranowych, a jedynie standardowy materiał wybuchow - pisze oficer prasowy CSAiU, kpt. Tomasz Kisiel.
Informacje o skażeniu wody dementują też Toruńskie Wodociągi. - Takie doniesienia są dla nas całkowitym zaskoczeniem, ponieważ cały czas monitorujemy jej stan, pod względem wszystkich parametrów określonych przepisami – mówi Władysław Majewski, prezes Wodociągów. - Tereny poligonu są zresztą odległe od naszego podstawowego ujęcia głębinowego w Małej Nieszawce. W dodatku okres spływu wód z tamtego terenu do naszych ujęć to kilkanaście lat.
Do doniesień medialnych odniósł się także prezydent Zaleski, którego anonimowy autor zacytował w swojej publikacji, choć... wcale z nim nie rozmawiał.
- Oświadczam, że nie rozmawiałem na ten temat z autorami publikacji i nie udzielałem im żadnych informacji. Powoływanie się na moje słowa są niczym nieuzasadnionym nadużyciem i świadczą o całkowitym braku rzetelności autorów publikacji. Postępowanie takie narusza moje dobre imię i rozważę możliwość dochodzenia swoich praw na drodze sądowej - oświadczył prezydent Zaleski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?