Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruński most drogowy nad przepaścią wielkiego kryzysu [Retro]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Rozbiórka mostu w Opaleniu rozpoczęła się wiosną 1928 roku
Rozbiórka mostu w Opaleniu rozpoczęła się wiosną 1928 roku Archiwum Państwowe w Toruniu
Poszerzanie toruńskiego mostu drogowego to nic nowego. W 1927 roku na budowę chodników na nowej przeprawie, miasto zaciągnęło pożyczkę.

1 czerwca 1497 roku rozpoczęła się budowa pierwszego stałego mostu przez Wisłę w Toruniu. Zakończyła się niecałe trzy lata później, tydzień przed Niedzielą Palmową.

„Kierował nią mistrz Piotr Postill z Budziszyna, otrzymując za ten trud tygodniowo 1 guldena węgierskiego; czeladnicy otrzymywali co tydzień 1 florena reńskiego. Ukończywszy szczęśliwie budowę, otrzymał mistrz Piotr z Budziszyna „gratyfikację” od Rady Miejskiej w sumie 60-u florenów – pisał Marian Sydow na łamach „Słowa Pomorskiego” w listopadzie 1933 roku. - Przed tym mostem, który był dumą ówczesnego Torunia, jako że miasto nasze jako pierwsze między Krakowem a Gdańskiem zdobyło się na most stały – umieszczono w r. 1501 kosztowne lodołamacze, celem zabezpieczenia mostu przed skutkami corocznego niemal pochodu lodu. Niewiele one pomogły, bo już w następnych latach, i tak przez wieki całe, słyszymy o częstokroć powtarzającem się zerwaniu mostu przez ruszające lody”.

Warto przeczytać

Pierwszy toruński most był nie tylko jedynym między Krakowem a Gdańskiem, ale również bodajże trzecim pod względem długości w ówczesnej Europie. Miał 1770 łokci długości (ok. 1180 metrów), z czego 500 łokci było nad głównym korytem rzeki, 500 nad Kępą Bazarową a pozostałe 270 nad Wisłą Polską. O tym Marian Sydow napisał w „Słowie” rok później. Wspomniał także o problemach z finansowaniem budowy przeprawy. „Koszty miały być częściowo przez miasto pokryte, lecz król obiecał, że po ukończeniu budowy ¾ kosztów weźmie na siebie w zamian za co miał jednak miał otrzymywać ¾ dochodów z myta” – czytamy. Król zmarł w Toruniu 17 czerwca 1501 roku. Kondukt z trumną monarchy ruszył do Krakowa, podróż ta rozpoczęła się właśnie od toruńskiego mostu.

Toruńska przeprawa była niezwykle ważna, ale również drewniana. Koszty jej utrzymania były dla miasta sporym problemem, szczególnie że podczas wiosennych roztopów kra czasami niszczyła ją całkowicie. Walka o most trwała do nocy z 2 na 3 lipca 1877 roku, kiedy to drewnianą konstrukcję strawił pożar. Brzegi Wisły w Toruniu były już wtedy spięte stalowym mostem kolejowo-drogowym, dzień po pożarze, 380 lat i jeden miesiąc od rozpoczęcia budowy, władze Torunia podjęły decyzję, że drewniany most już więcej odbudowywany nie będzie.

W ten sposób kalendarz przypomniał nam o tym, że powinniśmy wrócić na plac budowy obecnego mostu im. Józefa Piłsudskiego. Wcześniej przyglądaliśmy się budowie mostu w Opaleniu, przypomnieliśmy dyplomatyczną wojnę jaka toczyła się w latach 20., gdy polskie władze podjęły decyzję o jego demontażu i przeniesieniu do Torunia. Pisaliśmy również o tym, jak ten demontaż wyglądał. Skomplikowana operacja zakończyła się pełnym sukcesem 15 listopada 1929 roku.

"Po półtorarocznej żmudnej pracy ukończone zostało rozbieranie konstrukcji żelaznej mostu w Opaleniu, przenoszonego jak wiadomo do Torunia - informowało "Słowo Pomorskie" na początku grudnia. - Całe żelaziwo jest już przewiezione. Prace demontowe prowadzone były przez firmę inż. Leszek Murzyński (w rzeczywistości Muszyński - przypis "Nowości") w Warszawie.
W dniu 24 listopada, z okazji zakończenia prac, kierownictwo wymienionej firmy zorganizowało wzorowy obchód. Dnia tego rano, w kościele w Opaleniu, odprawiona została msza święta, podczas której proboszcz miejscowy ks. Mitręga wygłosił do zebranych pracowników firmy oraz do miejscowej ludności podniosłe kazanie, podkreślając w niem intensywność pracy polskiego inżyniera i robotnika. Nabożeństwo zakończono odśpiewaniem "Te Deum". Po nabożeństwie odbyło się wspólne zebranie pracowników firmy z udziałem przedstawicieli kierownictwa budowy mostu w Toruniu i miejscowej ludności. Tak wtedy znikło z powierzchni ziemi całkowicie zbyteczne dzieło rąk niemieckich, pozostał jeszcze częściowo do rozebrania jeden filar. Most z Opalenia niebawem zacznie pełnić nową służbę w innem miejscu".

Warto przeczytać

Wtedy wszystko wskazywało na to, że rzeczywiście będzie to niebawem. Zdemontowane elementy mostu spoczywały posegregowane na dwóch placach, obok zamku dybowskiego oraz między Portem Zimowym i koszarami racławickimi. Jeszcze w maju 1928 roku, Komitet Budowy Mostu ogłosił przetarg "na wykonanie trzech kamiennych filarów mostowych fundowanych na kesonach żelbetowych, za pomocą własnych aparatów przedsiębiorstwa do opuszczania kesonów, lub aparatów danych przedsiębiorstwu do dyspozycji przez Komitet Budowy Mostu, przyczem na amortyzację wypożyczonych aparatów będzie potrącone przedsiębiorcy 5 procent kosztów dawnych do dyspozycji aparatów" - czytamy w ogłoszeniu opublikowanym na łamach "Orędownika Toruńskiego". Projekty można było obejrzeć na drugim piętrze kamienicy przy Piekarach 35 gdzie komitet miał siedzibę. Otwarcie ofert miało natomiast nastąpić 31 maja 1928 roku w tym samym budynku, ale na pierwszym piętrze.

Koszty budowy mostu zostały oszacowane na 12 milionów złotych. Dla porównania, budżet Torunia w roku 1928 - 29 wynosił 5 milionów 502 tysiące 161 złotych i 60 groszy, natomiast budżet przedsiębiorstw komunalnych wynosił 4.505 tysięcy złotych. Dane te pochodzą z opublikowanego w październiku 1928 roku wydania "Ajencji Wschodniej". Aby sfinansować swój wkład w budowę mostu, władze Torunia zaciągnęły pożyczkę w wysokości 5,5 miliona złotych. Decyzja w tej sprawie zapadła podczas sesji Rady Miasta w październiku 1927 roku. Pożyczona suma miała zostać podzielona na dwie strategiczne inwestycje. Pierwszą z nich była budowa pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, czyli obecnej siedziby Urzędu Marszałkowskiego. Tutaj trafiło dwa i pół miliona z zaciągniętego kredytu.

"Drugą pozycją, która ma być pokryta z owej wielkiej pożyczki, jest drugi most przez Wisłę. Budowa tego mostu jest przedsięwzięciem państwowem, państwo więc roboty będzie prowadzić, a miasto Toruń, jako strona bardzo zainteresowana, w tem przedsięwzięciu, zostało wezwane do udziału w kosztach budowy - relacjonował posiedzenie rady "Głos Robotnika". - (...) Wskutek tego miasto winno poprzeć to przedsięwzięcie i wziąć na siebie udział w kosztach w wysokości 3.000 000 zł, z tego właściwy udział wynosiłby półtora miljona, a drugie półtora miljona miasto miałoby zapłacić za to, że chce mieć szerszy most.
Most bowiem opaleński wystarczyłby tylko na zaprowadzenie dwu linji tramwajowych, natomiast nie byłoby nań miejsca na ruch pieszy. Trzeba by było po obydwu stronach dobudować chodniki."

Jak widać, historia lubi się powtarzać, podczas prowadzonej obecnie rozbudowy, most również ma zostać poszerzony. Mamy nadzieję, że na tym jednak historyczne podobieństwa się zakończą. Prace budowlane rozpoczęły się jesienią 1928 roku. Kamień węgielny został wmurowany 29 września, następnie w szybkim tempie powstały oba przyczółki. Przy filarach pojawiły się pewne problemy, jednak zbliżamy się już do końca strony, więc opowiemy o tym następnym razem. Teraz przedstawimy jeszcze ludzi, którzy urzędowali przy Piekarach.

"Nadzór budowy spoczywa w rękach komitetu, powołanego do życia przez Ministerstwo Robót Publicznych - czytamy we wspomnianym wydawnictwie "Ajencji Wschodniej". - Przewodniczącym komitetu jest inż. Kazimierz Maćkowski, kierownik oddziału drogowego w Pomorskiej Dyrekcji Robót Publicznych. Oprócz niego należą do komitetu pp.: Antoni Bolt, prezydent miasta, inżynier Artur Born, dyrektor Dróg Wodnych, inżynier architekt Kazimierz Ulatowski, miejski radca budowlany, tudzież Eugenjusz Widugier, kierownik budowy. Prace postępują raźno, można się spodziewać, o ile kredyty programowo napłyną, ukończenia mostu w roku 1931."

Niestety, w 1929 roku światowa gospodarka znalazła się na wirażu. 24 dzień października przeszedł do historii jako czarny czwartek. Nad Polskę i toruński plac budowy nadpłynęły czarne chmury wielkiego kryzysu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska