Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruński Rower Miejski w opałach. Rośnie liczba wandalizmów

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Toruński Rower Miejskiparking przy CKU
Toruński Rower Miejskiparking przy CKU Jacek Smarz
Liczba narzekań i skarg na działanie Toruńskiego Roweru Miejskiego rośnie lawinowo, adekwatnie do wypożyczeń jednośladu. W pierwszym tygodniu działania system zanotował prawie 1350 takich operacji.

Operatorowi Toruńskiego Roweru Miejskiego, firmie WiM System dostaje się niemal za wszystko: jakość sprzętu, kłopoty z wypożyczeniem, brak rowerów na stacji i przepełnienie w innych, urodę rowerów, a nawet stacji. Na Facebooku, na fanpage’u Toruńskiego Roweru Miejskiego, prowadzonym przez „miłośników i użytkowników TRM” estetykę rowerowych stacji porównuje się do budki z watą cukrową. Z kolei logo TRM co niektórym kojarzy się ze skrótem ORMO (Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej).
[break]
Serię usterek można próbować tłumaczyć chorobą wieku dziecięcego, trzeba jednak pamiętać, że trzy razy przekładano start TRM, dając operatorowi dodatkowy czas. Ostatecznie system, który miał działać od 1 kwietnia, wystartował 18. Warunkowo, bo urzędnicy dopatrzyli się wielu niedociągnięć. Firma WiM System ma je usunąć do 30 kwietnia. Na liście jest choćby to, o czym pisaliśmy w „Nowościach” - brak indywidualnych zabezpieczeń przy rowerach. W specyfikacji przetargowej pojawiły się, ale firma ich nie kupiła, teraz będzie musiała.
WiM System zobowiązał się też uzupełnić komputerowy system o interaktywną mapę dla użytkowników, tak żeby wiedzieli, na jakich stacjach są rowery i w jakich ilościach. Poprawiony ma być regulamin. Wpisowe (20 zł) będzie zwracane. Obecnie niewykorzystane po roku przepada, czyli zasila konto WiM Systemu.
Ilość niedociągnięć i nowych usterek rośnie z dnia na dzień. Rowerzyści donoszą: - na jednych stacjach brakuje rowerów, inne są przepełnione, przy logowaniu w stacji system nie przyjmuje prawidłowych (według rowerzystów) danych, system pobiera wyższe kwoty niż wynikało z czasu wypożyczenia sprzętu.
Walkę z niedoskonałościami systemu bardzo utrudniają wandale i złodzieje. Według doniesień z rowerowego frontu, przez uszkodzony ekran dotykowy trzeba było wyłączyć stacje przy pawilonie Maciej, przy placu Rapackiego, a wcześniej przy Dworcu Głównym PKP. Przy Szosie Lubickiej ktoś z kolei miał porzucić miejski rower. Według naszych informacji, skradziono więcej rowerów.
Jedyne, co w tej sytuacji może pokrzepiać urząd, to statystyki wypożyczeń. Do piątku 1329 osób wypożyczyło rowery, zanotowano też 1373 rejestracje do systemu.
Pojawili się też pierwsi entuzjaści miejskiego roweru, mile połechtani, że mimochodem stali się częścią - jak to ujmują - nowej miejskiej atrakcji. „Wszyscy się za mną oglądali” - pisze zadowolony użytkownik na wspomnianym fanpage’u facebookowym.
Jeśli przypadłości TRM to choroba młodego wieku, powinna wkrótce ustąpić. Przesądzone wydają się kary za spóźnienia. - Będziemy domagać się zadośćuczynienia - powiedział nam wczoraj Jarosław Więckowski, szef magistrackiego Wydziału Sportu i Turystyki. 5,4 tys. zł kosztuje operatora każdy dzień zwłoki. To prawie 92 tys. zł za 17 dni. Mówi się też o alternatywnej karze - postawieniu dodatkowej stacji z rowerami. Pytanie, czy adekwatnej do przewinienia. Żeby zerwać umowę z operatorem, system musiałby w ogóle nie ruszyć. Poza tym, jak zauważa dyrektor Więckowski: - Rowery, stacje i system do nas nie należą - urząd kupił usługę, nie sprzęt. Zerwanie umowy nie wchodzi w rachubę.
Wczoraj nie doczekaliśmy się od szefostwa WiM Systemu komentarza do uwag i skarg klientów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska