Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na drodze

Redakcja
Na łuku drogi kierowca astry stracił panowanie nad autem, które zjechało bokiem na przeciwny pas ruchu i zderzyło się z renault scenic. Widokiem na miejscu byli poruszeni nawet ratownicy.

Na łuku drogi kierowca astry stracił panowanie nad autem, które zjechało bokiem na przeciwny pas ruchu i zderzyło się z renault scenic. Widokiem na miejscu byli poruszeni nawet ratownicy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 221541" sub="Siła uderzenia była tak duża, że części opla leżały nawet 20 metrów od wraku, w którym trudno było rozpoznać markę FOT. Paweł Kędzia">Do zdarzenia doszło w sobotę po godzinie 12 w podbrodnickim Niewierzu. Kierowała prawdopodobnie 18-latka, która prawo jazdy posiadała stosunkowo od niedawna. Na łuku drogi auto zjechało bokiem na przeciwny pas i zderzyło z nadjeżdżającym renault scenic. Siła uderzenia była tak duża, że części opla leżały nawet 20 metrów od wraku, w którym trudno było rozpoznać markę. Widokiem na miejscu zdarzenia byli poruszeni nawet ratownicy. Na miejscu zginęło podróżujące oplem rodzeństwo: 9, 12, 15 i 18 lat. Matka w stanie ciężkim została przetransportowana do szpitala, gdzie wkrótce zmarła, pomimo wysiłków lekarzy.

- Do działań skierowano 7 zastępów straży pożarnej, ponad 20 strażaków - informuje mł. bryg. Piotr Rutkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Brodnicy. - Na miejscu zdarzenia zastano na jezdni dwa samochody osobowe po zderzeniu, a droga krajowa nr 15 była całkowicie zablokowana. Podróżujący renaultem opuścili pojazd o własnych siłach, natomiast pasażerowie opla pozostawali w pojeździe. Najpierw strażacy musieli dostać się do poszkodowanych w oplu, używając sprzętu hydraulicznego. Po usunięciu dachu i drzwi samochodu, w koordynacji z ekipami karetek pogotowia, ewakuowano z pojazdu jedną osobę. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon 4 pozostałych osób podróżujących oplem. Kolejne działania strażaków skupiły się na udzieleniu pomocy medycznej dwóm pasażerom renaulta, w oczekiwaniu na koleją karetkę. Po czynnościach operacyjnych policji i prokuratora wydobyto z pojazdu ciała ofiar. Działania zostały zakończone około godziny 16.

Rodzina, zaniepokojona telewizyjnymi doniesieniami i milczącymi telefonami krewnych, skontaktowała się z policją i w ten sposób dowiedziała się o tragedii. Do Gimnazjum nr 1 szybko dotarły informacje o śmierci uczennicy trzeciej klasy o profilu sportowym. Dla całej społeczności szkolnej to kolejny bolesny cios. Niedawno nauczyciele uczniowie pożegnali 14-letniego Jasia z drugiej klasy, dwa tygodnie temu potrąconego przez samochód na ulicy Wczasowej. Uczniowie klasy, do której uczęszczała dziewczyna, została objęta pomocą psychologa. W szkole obowiązuje żałoba.

- Może nie była aniołkiem, jak wiele dzieci w tym wieku, ale dobrze zapowiadała się jako siatkarka - wspomina Marek Tuptyński, wychowawca.

Do brodnickiej „dwójki” uczęszczali najmłodsi: Wiktoria i Klaudiusz. - To dla nas tak ogromna tragedia, że ciężko mi mówić - z trudem ukrywa wzruszenie Zofia Olszewska, wychowawczyni 9-letniej Wiktorii. - Nie chcę się wypowiadać na ten temat, żeby nie pogarszać swojego stanu i dzieci, które są obecnie pod opieką psychologów.

- Byłem jego wychowawcą w klasie czwartej i piątej. To był zawsze wesoły i uśmiechnięty chłopiec - mówi Patryk Kupczyk. - Taka tragedia. Klasa na pewno będzie rozbita. Był u uczniów psycholog.

Dyrektor „dwójki” był na miejscu w chwili wypadku. - Jechałem jako szósty samochód za renaultem. Pomagałem wydostać się ludziom. To mogłem być ja - powtarza.

<!** reklama>Samochód w rodzinie Stasiaków był owocem ciężkiej pracy pani Krystyny, która pomagała przy zbiorach. Najstarsza Ewelina od pewnego czasu pracowała w sklepie na stażu. Rodzina wychodziła na prostą na tyle, że od dwóch miesięcy nie składała wniosków o pomoc społeczną.

- Wcześniej rodzina korzystała z różnych świadczeń w naszym ośrodku: funduszu alimentacyjnego, świadczeń rodzinnych, stypendium szkolnego oraz pomocy społecznej - wylicza Alfred Józefiak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Brodnicy.

Samochód, którego wartość zadeklarowano na 1000 złotych, był powodem wszczęcia procedury wyjaśniającej w urzędzie. - Zakup samochodu nie jest powodem do utraty świadczenia, natomiast o zmianie w sytuacji dochodowej, majątkowej - a niewątpliwie zakup samochodu jest zmianą sytuacji majątkowej - należy tutejszy ośrodek poinformować - mówi Alfred Józefiak. - Ta rodzina nie złożyła takiej informacji, dlatego wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające. Prawdopodobnie zmieniła się sytuacja dochodowa rodziny i prawdopodobnie nie mieściła się w granicach pomocy społecznej. Prawdopodobnie, bo rodzina od dwóch miesięcy nie składała wniosków o świadczenia z pomocy społecznej. Miała uzupełnić dokumenty o aktualne dochody. Umówiła się na spotkanie na poniedziałek.

Kobieta nie dotarła do MOPS-u, podobnie jak na spotkanie rodziców trzecioklasistów w sprawie egzaminu gimnazjalnego.

Pogrzeb rodziny dofinansuje samorząd. - Prowadziliśmy rozmowy z ZUS i KRUS w celu ustalenia możliwości uzyskania zasiłków pogrzebowych - wskazuje Alfred Józefiak. - Najprawdopodobniej gmina również będzie pokrywać część kosztów pochówku trojga najmłodszych dzieci, gdyż nie można ustalić tytułu do otrzymania zasiłku.

Msza pogrzebowa odbędzie się w piątek o godzinie 11 w klasztorku, a pochówek na cmentarzu komunalnym.

*****

Fakty

  • W listopadzie 2008 r. w zderzeniu auta osobowego z tirem zginęły w Tamie Brodzkiej trzy osoby, w tym 60-letnia kobieta z 33-letnim synem.
  • W Niewierzu i Szabdzie doszło w 2012 r. do 8 kolizji i 1 wypadku, a w od początku tego roku do 14 kolizji i 1 wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska