- To był taki świetny chłopak. Zdolny, zaangażowany, bardzo popularny. Co się stało z Krzysztofem? - nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkół we Wroniu w powiecie wąbrzeskim nie przestają zadawać tego pytania.
[break]
Podobnie jak rodzina zmarłego chłopaka, która - choć pogrążona w żałobie - próbuje na własną rękę szukać odpowiedzi.
Policja nie zdążyła...
Krzysztof, gdyby żył, studiowałby teraz filozofię na UMK.
Do tragedii doszło w mieszkaniu studenckim przy placu Teatralnym. Jak przekazuje Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód, sprawa jest bardzo świeża, a śledztwo prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci Krzysztofa (art. 155 Kodeksu karnego).
- W nocy z 20 na 21 września policja została wezwana do tego mieszkania do awanturującego się młodego człowieka. Kiedy funkcjonariusze przyjechali, zobaczyli na podwórku leżącego Krzysztofa D. Wezwali pogotowie. Młody mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie w kolejnej dobie niestety zmarł - informuje prokurator Anna Gulcz.
Przesłuchany został kolega Krzysztofa, który znajdował się tragicznej nocy z nim w mieszkaniu, ale dla dobra śledztwa tych zeznań prokuratura na obecnym etapie nie ujawnia.
Przed prokuratorami jeszcze sporo pracy. Nie znają odpowiedzi na pytania o stan trzeźwości zmarłego, nie przeanalizowali jeszcze dokumentacji ze szpitala. Tego, czy Krzysztof został wypchnięty, popchnięty, czy też sam wypadł lub wyskoczył z okna, śledczy dziś nie przesądzają.
- Przyjęta przez nas wstępnie kwalifikacja dochodzenia również może ulec zmianie - uprzedza prokurator.
Nadal tajemnicze okoliczności
Prokuratura bada też przyczyny i okoliczności śmierci 40-letniego mieszkańca Elbląga, który w nocy z 3 na 4 września wypadł z okna na czwartym piętrze hotelu „Solaris” przy ul. Panny Marii. Na razie wiadomo tyle, że około godziny 1.00 w nocy mężczyzna wrócił do hotelu z innymi osobami. Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu.
Ta sama prokuratura prowadzi także śledztwo w sprawie 19-latka, który wypadł (wyskoczył? został wypchnięty?) z okna mieszkania przy ulicy Szczytnej. Do dramatu doszło 26 lipca nad ranem. I w tym wypadku ktoś poza ofiarą był jeszcze w mieszkaniu.
- W tej sprawie czekamy obecnie na opinie z Zakładu Medycyny Sądowej - informuje prokurator Anna Gulcz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?