Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tramwaj nie pojedzie na Podgórz i już! Ale dlaczego?! [RETRO]

Szymon Spandowski
Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Udziałowcy, którzy założyli fabrykę mączki - przyszłe toruńskie „Płatki” - wykupili 120 lat temu w sumie 800 akcji po 1000 marek. W tym samym czasie na ulice Torunia wyjechały wreszcie pierwsze składy kolei elektrycznej. Mogły się poruszać z prędkością 16 km na godzinę.

120 lat temu za prenumeratę kwartalną „Gazety Toruńskiej” trzeba było zapłacić jedną markę i 50 fenigów. Kolejne wydania dziennika odbierało się na poczcie, bądź u przedstawicieli. Za dostarczenie jej do domu trzeba było uiścić jeszcze 40 fenigów, które trafiały do listowego, czyli listonosza. Czytelnicy ze starówki mogli się jednak pofatygować do drukarni Buszczyńskiego na Mostowej, aby odebrać gazetę prosto z prasy, płacąc za to tylko jedną markę na kwartał, bądź 35 fenigów za miesiąc. Inwestycja niewielka, a korzyści ogromne.

Piszemy to przeglądając gazety za darmo w Kujawsko-Pomorskiej Bibliotece Cyfrowej, o wartości prasy sprzed lat przekonujemy się jednak niemal na każdym kroku. Tydzień temu na przykład wspominaliśmy o narodzinach toruńskich „Płatków”. Pod koniec 1898 roku gazety poinformowały o tym, że w Toruniu ma powstać fabryka mączki kartoflanej. Wydobyliśmy ten komunikat i z wielką uciechą podaliśmy dalej, jednak później z tej mączki kartoflanej zaczęły wyrastać wątpliwości. Zaraz, a jeśli to nie ta fabryka? W tamtych czasach mówiło się o budowie jeszcze dwóch takich przedsiębiorstw - jedno miało powstać w Świeciu, drugie w Grudziądzu. Cóż, wystarczy poszukać, a odpowiedź się znajdzie.

Tramwaj nie pojedzie na Podgórz i już! Ale dlaczego?! [RETRO]

„Fabryka mączki ma być pobudowaną na przedmieściu Jakóbskiem - poinformowała „Gazeta Toruńska” w połowie grudnia 1898 roku, zachowując obowiązujące wtedy zasady pisowni. - Podobno można już napewno liczyć, że projekt budowy dojdzie do skutku, bo udział osób, które kapitał dają, jest bardzo znaczny”.

Te osoby spotkały się pod koniec stycznia 1899 roku w Dworze Artusa. Kapitał również się tam pojawił.

„W sprawie założenia fabryki mączki w mieście naszem odbyło się zebranie osób interesowanych w sali dworca Artu-sowego - czytamy. - Projekt przyjdzie do skutku mimo to, że w Grudziądzu będzie miała fabryka konkurencyę. Jak wiadomo, fundusz wynosi 800 tysięcy marek w akcyach po 1000 marek. Na zebraniu wpłacono zaraz pieniądze”.

Atutem Torunia była bliskość do źródeł surowca oraz doskonała komunikacja. Kolejowa, w mniejszym stopniu drogowa - lądowa i przede wszystkim wodna. Wisłę żywą wspominamy zawsze z wielką przyjemnością, zatem i teraz skorzystamy z okazji w postaci podsumowania ruchu rzecznego w 1898 roku. Pojawiło się ono na łamach „Gazety Toruńskiej” już pod koniec stycznia roku 1899. Jak się okazuje, przez Wisłę pod Toruniem przepłynęło 869 statków zmierzających na północ i 711 płynących na południe. Razem daje to liczbę w dzisiejszych czasach niewyobrażalną. Statki nie tylko korzystały z toruńskiego portu, ale również były u nas budowane.

Zobacz także:

To były fryzury! Zobacz modę w latach 30. XX wieku. W Krakow...

Wspominaliśmy o tym kilka miesięcy temu, gdy w Gorzowie odnalazła się toruńska barka z lat 90. XIX stulecia. Niestety, już jej nie ma. A szkoda, bo to była bardzo cenna pamiątka. Dosłownie, przedsiębiorcy pompowali w tabor wiślany wielkie pieniądze. W styczniu 1899 roku, w toruńskiej stoczni wybuchł pożar. Płomienie strawiły niemal już gotowy statek. Jego nabywca, niejaki Wesołowski, zdążył już zapłacić za niego połowę ceny - 10 tysięcy marek.

W sumie to jednak odpłynęliśmy nieco od głównego wątku dzisiejszej wyprawy do dawnego Torunia. Tydzień temu, w doniesieniach gazetowych z listopada 1898 roku trafiliśmy na informację o tym, że lada moment na Szerokiej mają się pojawić latarnie elektryczne. To nas mocno zdziwiło, ponieważ rozbłysły one ostatecznie dziesięć lat później, o czym poinformowała zresztą ta sama „Gazeta Toruńska”. Co się zatem stało? Wyjaśnienie tej zagadki znaleźliśmy w jednym z grudniowych numerów polskiego dziennika.

„Ponieważ magistrat odmówił tutejszemu towarzystwu elektrycznemu przeprowadzenia górą przewodu elektryczności w celu oświetlenia, przeto zdjęto z ulicy Szerokiej gęstą sieć drutów”.

I wszystko jasne, chociaż może nie na ulicy.

Zobacz także:

Tak wyglądał Toruń zimą 1945 roku! [FILMY I DUŻO ZDJĘĆ]

Tropiąc początki tramwajów elektrycznych kilka razy trafiliśmy również na pomysły dotyczące budowy linii na lewy brzeg. Idea tramwaju do Dworca Głównego w zasadzie wyprzedziła pomysł połączenia koleją elektryczną Bydgoskiego z Dworcem Miejskim. Co się z tym pomysłem stało?

„Tutejsze przedsiębiorstwo tramwajowe otrzymało od ministra odpowiedź, że nie można budować tramwaju na główny dworzec, ani na Podgórz - poinformowała „Gazeta Toruńska” w tym samym numerze, w którym doniosła o fabryce mączki na Jakubskiem. - Szybkość jazdy nie ma być większa niż 16 kilometrów w jednej godzinie, przyczem na skrętach bieg powinien zwalniać. Towarzystwo tramwajowe jest odpowiedzialne za wszystkie przeszkody, które mogą powstać w telefonach i telegrafach skutkiem elektryczności użytej do tramwaju”.

Tramwaj nie pojedzie na Podgórz i już! Ale dlaczego?! [RETRO]

Przedsiębiorstwo w ogóle nie miało lekko, nawet gdy na początku lutego 1899 tramwaj wreszcie ruszył.

„Tramwaj elektryczny począł kursować po mieście i zaraz w pierwszym dniu byłoby wydarzyło się nieszczęście - czytamy w „Gazecie Toruńskiej” z 4 lutego A. D. 1899. - Chłopiec pewien uwiesił się z przodu na wozie i spadł. Byłby napewno przejechany, gdyby konduktorowi nie było się powiodło w tej chwili wozu zatrzymać. Ze względu na niebezpieczeństwo grożące dzieciom należałoby, aby rodzice i nauczyciele ostrzegli dzieci należycie”.

W zasadzie dojechaliśmy do końca naszej opowieści. Może jeszcze rzut oka na to, co można było zobaczyć z okien tramwaju i na stronach reklamowych publikowanych 120 lat temu gazet? Toruńska Fabryka Parasoli na rogu Żeglarskiej i Szerokiej polecała wachlarze balowe. Alfred Abraham polecał natomiast w swoim domu towarowym przy Szerokiej: trykotarze, pończochy, rękawiczki, kołnierzyki, kokardki i inne bezustannie nadchodzące nowości.

Tomasz Mieliwek, mistrz piekarski z Wiesiołków oferował zaś doskonałą glinę. Kim był Tomasz Mieliwek? To on pod koniec XIX wieku zbudował przy Szosie Chełmińskiej dom, na którego ścianie znajdował się jeden z najciekawszych i najstarszych toruńskich napisów reklamowych. Miał co najmniej cztery warstwy, najstarszy widoczny szyld pochodził jeszcze sprzed reformy numeracji domów, która została wprowadzona na początku lat 90. XIX stulecia.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska