Trasa potężnego ryzyka

W sprawie budowy odcinka Trasy Średnicowej w Toruniu między ulicą Grudziądzka a Szosą Chełmińską otrzymaliśmy list jednego z Czytelników.

<!** Image 2 align=none alt="Image 195820" sub="W tym miejscu (w bok od ulicy Grudziądzkiej) ma powstać pierwszy odcinek Trasy Średnicowej [Fot.: Grzegorz Olkowski]">Od kilku lat jestem torunianinem z wyboru i chciałbym zabrać głos w sprawie budowy Trasy Średnicowej. Z wielkim smutkiem przyjąłem do wiadomości fakt, że miasto chce postawić na swoim i rozpocząć budowę odcinka Trasy Średnicowej pomiędzy ulicami Grudziądzką i Szosą Chełmińską.<!** reklama>

Biorąc pod uwagę fakt, że miasto Toruń jest jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce, rozpoczynanie budowy tej trasy w sytuacji, gdy nadal mocno niepewny jest los dalszego odcinka, jest podjęciem potężnego ryzyka. Jeżeli okaże się, że koncepcja poprowadzenia tej inwestycji według starych planów nie wypali, zostaniemy z około kilometrowym odcinkiem dwujezdniowej trasy wybudowanej za bardzo duże pieniądze, która w żaden sposób nie wpłynie na poprawę ruchu drogowego, co więcej, spowoduje jego pogorszenie poprzez pojawienie się kolejnych trzech skrzyżowań (Grudziądzka, Legionów, Chełmińska) z sygnalizacją świetlną, co szczególnie w przypadku ul. Grudziądzkiej będzie miało fatalny wpływ na płynność jazdy. Argumentacja urzędników, że teren pod Trasę Średnicową został wyznaczony już kilkadziesiąt lat temu, tym bardziej świadczy o ignorancji w zakresie poprawy warunków drogowych.

Plany te były słuszne z punktu widzenia ówczesnej wiedzy na temat intensywności ruchu i układu osiedli mieszkaniowych. Jednak od tego czasu sytuacja uległa bardzo dużej zmianie. Ruch uległ znacznemu zwiększeniu i nie powinniśmy już kierować się wytycznymi sprzed 40 lat. Pojawią się w tym miejscu głosy, że ten teren i tak trzeba zagospodarować, a miasto poniosło już znaczne koszty związane z przygotowaniem inwestycji. Koszty te mogą być zrekompensowane poprzez sprzedaż tego terenu prywatnym firmom deweloperskim, które z pewnością będą w stanie zapłacić niemałą kwotę za działki w tak atrakcyjnej lokalizacji.

Z pewnością tym terenem zainteresowana byłaby także pewna spółdzielnia z wiecznie urlopowanym prezesem. Ulicę Wybickiego należałoby przebudować, wykonując jedną jezdnię dwukierunkową wraz z chodnikami i ścieżką rowerową oraz parkingami na całej długości służącymi zarówno mieszkańcom, jak i odwiedzającym cmentarz. Połączenia z istniejącymi ulicami (Legionów i Szosą Chełmińską) powinny być rozwiązane poprzez budowę niewielkich rond, które znacznie upłynniają ruch i zwiększają bezpieczeństwo, umożliwiając włączanie się do ruchu z każdego kierunku.

Natomiast Trasa Średnicowa powinna być wytyczona śladem ul. Polnej. Wymagałoby to dużo mniejszych nakładów finansowych oraz nie powodowałoby tak licznych konfliktów z mieszkańcami. Ulica Polna jest już w części dwujezdniowa, skrzyżowania są dostosowane do poprowadzenia dwóch jezdni (co dałoby możliwość uniknięcia utrudnień w ruchu podczas realizacji), przebieg trasy dawałby mieszkańcom największej toruńskiej „sypialni” możliwość ominięcia centrum przy dojeżdżaniu do zagłębia handlowego (Plaza, Castorama, planowana Karawela) oraz przeprowadzałby ruch w stronę Bydgoszczy, ułatwiając tym samym dojazdy do pracy sporej ilości mieszkańcom Torunia.

Trasa ta w świetny sposób skomunikowałaby także teren JAR-u, na którym ma powstać osiedle mające zapewnić mieszkania nawet 30 tys. ludzi (tak głoszą plany). Jej połączenie z przebudowaną od ul. Bema do ul. Polnej Szosą Chełmińską (to jest według mnie ważniejsza inwestycja niż średnicówka w obecnym kształcie) miałoby ogromny wpływ na płynność ruchu w tym rejonie.

Jest jeszcze czas na podjęcie decyzji. Decyzji może odważnej i idącej pod prąd, ale dużo bardziej perspektywicznej w czasie. Takie rozwiązanie sprawy będzie za kilka czy kilkanaście lat oceniane jako słuszne posunięcie świadczące o dalekowzroczności władz dzisiejszego Torunia.

Torunianin (dane do wiadomości redakcji)