Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Pomorzanina: Moi zawodnicy nie raz pokazali charakter

Sławomir Pawenta
Sławomir Pawenta
Piotr Żółtowski (w środku) twierdzi, że jego zespół potrafi sobie radzić z nerwami
Piotr Żółtowski (w środku) twierdzi, że jego zespół potrafi sobie radzić z nerwami Sławomir Kowalski
Rozmowa z Piotrem Żółtowskim, trenerem laskarzy Pomorzanina , którzy w weekend będą rywalizowali w turnieju finałowym o halowe mistrzostwo Polski.

W fazie grupowej zawodów finałowych w Bydgoszczy zmierzycie się z LKS-em Gąsawa i AZS-em Politechniki Poznańskiej. Rywale nie należą do najłatwiejszych.
Obawiałem się, że będzie jeszcze gorzej. Gdyby do naszej grupy trafił Start Gniezno, zamiast akademików, to byłoby ciężko. Widziałem rywali w akcji i wiem, że w weekend też nie będzie łatwo. Ostatnio obserwowałem LKS. Gąsawianie w rundzie zasadniczej stracili mało goli. Obrona zespołu z Pałuk bardzo fajnie funkcjonuje. W tej drużynie występuje aż czterech zawodników, którzy niedawno wywalczyli w Portugalii złoty medal młodzieżowych halowych mistrzostw Europy. Spotkanie z tym zespołem będzie bardzo ważne. Wygrany już po pierwszym meczu będzie ustawiony. Na boisko wyjdą dwie drużyny, które grają podobny hokej i o wygranej zadecyduje dyspozycja dnia. Wierzymy, że po pierwszym spotkaniu będziemy bliżej finału.

Czytaj także: Laskarze Pomorzanina powalczą o złoto w hali

Drugim sobotnim przeciwnikiem Pomorzanina będzie dobre znany AZS Politechniki Poznańskiej.
Na papierze rywal wygląda trochę słabiej od LKS-u. Ostatnio do AZS-u PP dołączyło dwóch hokeistów, którzy podnieśli jego poziom. W rundzie zasadniczej dwa razy wygraliśmy z nim, ale przeciwnik też miał swoje szanse. W sobotę czekają nas dwa ciężkie spotkania.

Wspomniał Pan, że wygraliście dwa spotkania z AZS-em, ale oba nie rozpoczęły się dla Was dobrze. Drużyna jest przygotowana na próbę nerwów?
W rundzie zasadniczej pokazaliśmy, że potrafimy sobie z nimi radzić. Udowodniliśmy to w rywalizacji z AZS-em PP i Startem Gniezno. W spotkaniu z tym drugim zespołem przegrywaliśmy kilkoma golami. Zdecydowałem się na wycofanie bramkarza. Moja drużyna ostatecznie wygrała, a takie przypadki w hokeju nie zdarzają się często. W tak trudnych momentach drużyna pokazuje charakter. To był Pomorzanin, którego chciałbym widzieć w każdym meczu. W weekendowych spotkaniach nie możemy się odkrywać, bo później będziemy gonić wynik. W turnieju finałowym w fazie grupowej gra się tylko dwa razy po 20 minut, więc czasu na odrabianie strat będzie dużo mniej.

Do Bydgoszczy nie pojedziecie w najsilniejszym składzie.
W naszych szeregach zabraknie Arkadiusza Rutkowskiego, który jest po operacji więzadeł. Na szczęście uraz nie okazał się bardzo poważny. Pocieszające jest to, że do wyższych obciążeń wróci już za dwa miesiące. Dzięki temu będziemy mieli go szybciej w składzie. Do Bydgoszczy także nie pojedzie Paweł Murszewski. Naszemu bramkarzowi odnowiła się kontuzja kolana. Będzie musiał pauzować jeszcze miesiąc. Jego miejsce w składzie zajmie młody Łukasz Rzepka. Mam nadzieję, że nic się już nie wydarzy. Pozostali gracze czują się świetnie. Na pewno zagramy dla kontuzjowanych graczy i Krystiana Makowskiego, który został tatą. Dla nich będziemy chcieli osiągnąć bardzo dobry wynik.

Przed finałem rozegraliśmy w Bydgoszczy mecz towarzyski z… LKS-em Gąsawa, czyli grupowym rywalem.

Na sparing umówiliśmy się wcześniej, nie wiedząc, że zagramy razem w grupie. Przede wszystkim chodziło o poznanie nawierzchni. Staraliśmy się nie odkrywać i ćwiczyć stałe fragmenty gry. Ten mecz kontrolny może nam przynieść wiele korzyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska