Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa dyskusja o zasadności funkcjonowania straży miejskich

Redakcja
Pokaz działania Grupy Interwencyjnej Straży Miejskiej w Toruniu
Pokaz działania Grupy Interwencyjnej Straży Miejskiej w Toruniu Archiwum
W Chełmży pod presją opinii publicznej miejską formację zredukowano. W Brodnicy mieszkańcy domagają się całkowitej likwidacji. Jaka przyszłość czeka straże?

W Chełmży na funkcjonowanie SM miasto zaplanowało w budżecie 191 000 zł przy dochodach z mandatów na poziomie 15 tys. złotych. Już wiadomo, że wydatki nie zostaną zrealizowane, bo miejską formację zredukowano z 5 do 3 strażników.
[break]
- Nie ukrywam, że do przemyśleń nad strażą miejską skłoniła nas ogólna fala dyskusji w różnych miastach - przyznaje burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński. - Generalnie sprowadziliśmy straż do czynności porządkowych w mieście. Oczywiście, strażnicy będą reagowali na nieprzestrzeganie prawa w innym zakresie, ale mają się zajmować problemem psów, utrzymaniem czystości na posesjach i zapewnieniu bezpieczeństwa ludziom.
W Brodnicy trwa dyskusja o likwidacji formacji. Koronnym argumentem są koszty. W budżecie na ten cel przewidziano 321 tys. zł przy wpływach z mandatów na poziomie 100 tys. złotych.
- Koszty są niewspółmierne do korzyści - kwituje społecznik Paweł Szramka.
W Brodnicy stosunek mandatów z fotoradarów do pozostałych jest podobny, za co nasza straż została pochwalona podczas corocznego podsumowania pracy przez komendanta wojewódzkiego - mówi komendant Marian Chwiałkowski.
- Samorząd nie jest spółką handlową, nastawioną na zysk - komentuje burmistrz Brodnicy Jarosław Radacz.
- Gdyby rozpatrywać sprawę w kategorii opłacalności, to dokładamy do hali sportowej czy basenu. Nadrzędnym celem samorządu jest zaspokajanie potrzeb społeczności.
I dodaje, że gdyby intencją straży było zarabianie, to na samym fotoradarze można by kasować 3-4 mln rocznie.
W Rypinie tamtejsza formacja z komendantem i 4 strażnikami kosztuje ponad 330 tys. zł przy planowanych „dochodach” na poziomie 60 tys. złotych. Tu nikt nie planuje zamykania straży. A dwa lata temu municypalni zostali wyposażeni w rowery.
- Wprowadziliśmy rowery, żeby strażnicy mogli wjechać w miejsca niedostępne dla samochodów. W ten sposób poruszają się też szybciej niż pieszo, więc w czasie służby mogą sprawdzić większy rewir - mówi burmistrz Rypina Paweł Grzybowski.
Z kolei w Jabłonowie Pomorskim utrzymanie 2 osób kosztowało 200 tys. złotych. Właśnie trwa procedura likwidacji formacji.
- Zwróciłem się w tej sprawie do komendanta wojewódzkiego - wyjaśnia burmistrz Jabłonowa Przemysław Górski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska