Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Beata Kij o sukcesach, rodzinie i niezwykłym wyzwaniu na ten rok

Dorota Kułaga
Beata Kij trzeci raz rzędu została trenerem roku w powiecie.
Beata Kij trzeci raz rzędu została trenerem roku w powiecie. Kamil Markiewicz
Beata Kij z Brawlera i Kieleckiego Klubu Karate Kyokushin - sekcja w Końskich została trenerem 2015 roku w powiecie koneckim.

Trzeci raz z rzędu wygrała Pani plebiscyt „Echa **Dnia” na najpopularniejszego trenera. **Zaskoczona?

Mile zaskoczona. To dla mnie duże wyróżnienie i niesamowita motywacja do dalszej pracy.

Ile medali w zeszłym roku zdobyli Pani **podopieczni?**

Ponad 60 rok. Można powiedzieć, że miniony rok obfitował w sukcesy.

Najważniejsze wyzwania na ten rok?

12 marca jedziemy na mistrzostwa makroregionu. W ciągu tego miesiąca mamy trzy ważne turnieje, w tym jeden międzynarodowy.

Wolny czas zapewne poświęca Pani bliskim...

Przede wszystkim synowi Hektorowi, który ma 2 lata i 9 miesięcy. Ciekawostką jest to, że ma już pierwszy honorowy stopień karate. Dostał jak miał dwadzieścia dni. Mam nadzieję, że w przyszłości pójdzie w ślady mamy, ale, oczywiście, naciskać nie będę. Przejawia już zainteresowanie sportem.

Pani mąż Marcin cały czas szkoli zawodników **Brawlera Fight Club Końskie?**

Tak. Mijamy się z treningami. Jak ja wchodzę do domu, to on wychodzi, i na odwrót. Marcin ma w Brawlerze trzy grupy - MMA, kick boxing i boks. Ja głównie zajmuję się karate. Z mężem prowadzimy też Akademię Młodego Wojownika. To są mieszane sporty walki. Ja prowadzę walkę w stójce - kopnięcia i uderzenia, a Marcin uczy dzieci elementów parterowych, takich jak obalenia, dźwignie. Można powiedzieć, że cały czas na sportowo spędzamy czas.

A plany pozasportowe na ten rok? Będzie kolejna **wyprawa do ukochanej Hiszpanii? **

Oczywiście. Będę miała osobiste wyzwanie na ten rok. We wrześniu zamierzam wejść na czwarty co do wielkości czynny wulkan Afryki. Jest to wulkan Teide położony na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich. Już uzyskałam na to zgodę rządu hiszpańskiego. A sam wulkan jest wyższy niż nasza słynna Etna. 28 września, jak Bóg pozwoli, spróbuję zrealizować ten ambitny cel.

Dlaczego zdecydowała się Pani na takie
wyzwanie?

Od dawna o tym myślałam. Jak wiadomo, mam słabość do Hiszpanii i Wysp Kanaryjskich. A sam wulkan urzekł mnie swoim pięknem, stąd taka decyzja.

Mąż wejdzie razem z Panią?

Marcin jeszcze się nie zdecydował. Będzie czekał na dole z synem. Jeśli jednak się zdecyduje, to dla niego też wystąpię o zgodę do rządu hiszpańskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie