Trzaskający mróz, a praca wre

Mrozy poniżej 10 stopni Celsjusza nie powstrzymały wykonawcy największej w mieście inwestycji handlowej, Centrum Handlowo-Usługowego Alfa.

<!** Image 2 alt="Image 167214" sub="Kilkudziesięciu budowniczych galerii Alfa pracuje codziennie w niskich temperaturach. Zdaniem inspektora BHP, mają odpowiednie warunki, by pracować i regenerować siły Fot. Anita Etter">Przy minusowej temperaturze pracują nie tylko budowlańcy, ale także przedstawiciele innych zawodów. Sprawdziliśmy, czy pracodawcy przestrzegają praw pracowniczych.

Nawet przy silnym mrozie można pracować pod warunkiem, że jest w pobliżu miejsce, gdzie w każdej chwili można się ogrzać i zjeść ciepły posiłek. Na placu budowy galerii Alfa codziennie kilkadziesiąt osób zatrudnionych przez różnych podwykonawców - mimo trudnych warunków - pracuje na rusztowaniach. Czy można wytrzymać osiem godzin dziennie pracując w takich niemal ekstremalnych warunkach? Jak się okazuje, można.

<!** reklama>

- Dwa razy dziennie jestem na budowie Alfy i sprawdzam, czy przestrzegane są prawa pracownicze - mówi Elżbieta Musiał, inspektor BHP. - Wczoraj rano zrobiłam zebranie z przedstawicielami zatrudnionych tam firm. Pytałam też pracowników, jak są traktowani. Nie miałam zastrzeżeń. Są przerwy nawet co 30 minut, jeżeli ktoś ma taką potrzebę, bo jeden jest bardziej wytrzymały, inny mniej. Można wejść do ciepłego kontenera socjalnego, zjeść ciepły posiłek. Kierownicy robót wiedzą, że praca musi być tak zorganizowana, by pracownicy mogli się wymieniać.

Nie powinni, zdaniem pracodawcy, narzekać na zimowe, trudne warunki pracownicy City Parking Group, którzy codziennie przemierzają kilometry, ścigając kierowców uchylających się od dokonywania opłat postojowych w płatnej strefie śródmieścia. Trzy kobiety i dwóch mężczyzn pracują na zmianę z możliwością ogrzania się w bazie firmy przy al. 23 Stycznia.

- Pracują po osiem godzin dziennie, ale maksymalnie 40 minut non stop przebywają na parkingach - mówi Artur Rubaj, kierownik, CPG. - Mogą wejść do biura, wypić lub zjeść coś ciepłego.

Teoretycznie najlepsze warunki powinni mieć pracownicy, którzy przez cały dzień przebywają w pomieszczeniach. Teoretycznie, bo w praktyce wygląda to różnie. W dwóch sklepach przy al. 23 Stycznia, które odwiedziliśmy przypadkowo, było niemal tak zimno jak na dworze. Z ust wydobywała się para, a o skorzystaniu z przymierzalni nie było mowy. Jak się okazało, szef celowo wyłączył kaloryfery.

- Takie czasy, trzeba oszczędzać, bo inaczej będę musiał zamknąć interes - mówi Zenon Górski, dzierżawiący wspomniane sklepy z odzieżą. - Niedawno zamknąłem sklep przy ul. Sienkiewicza. Ogrzewanie to tysiąc złotych miesięczne, do tego 2,6 tysiąca czynsz i ZUS pracowników. Na czymś muszę oszczędzać. Władza buduje galerie, a nas, drobnych handlarzy, w ten sposób wykańcza.

Sprawdziliśmy też, jak sytuacja wygląda w województwie i okazało się, że nie jest źle.

- Mieliśmy w tym roku sześć skarg na pracodawców - wylicza Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka Okręgowej Inspekcji Pracy w Bydgoszczy. - Sprawdzamy pojedyncze małe zakłady pracy, sklepy, ale także duże galerie handlowe. W pomieszczeniach zamkniętych przy produkcji musi być nie mniej niż 14 stopni powyżej zera, a w biurach, gdzie praca jest siedząca, 18 stopni.

Zgłoś problem

• Pracujesz w zakładzie, gdzie łamane są prawa pracownicze? Jest zimno lub pracodawca nie pozwala na przerwy w pracy? Zadzwoń podejmiemy interwencję i postaramy się pomóc, tel. 56-46-59-265.