Pierwsza śmierć. Październik 1984 r., Lépanges-sur-Vologne, mała mieścina w Wogezach. Z domu Christine i Jean-Marie Villeminów znika ich 4-letni syn, Gregory. Zdjęcie uśmiechniętego chłopczyka stanie się - jak to się dziś mówi - jedną z ikon francuskiego powojennego półwiecza. Po kilku godzinach ciało dziecka odnalezione zostaje w rzece Vologne. Nogi i piąstki związane, na szyi pętla.
Tropy prowadzą do licznej i skłóconej rodziny. Jeszcze przed tragedią krążą anonimy, pogróżki. Pierwszy podejrzany: Bernard Laroche, kuzyn ojca małego Gregory’ego. Telewizyjne kamery uwieczniają, jak żandarmeria wyprowadza go skutego, w niebieskim roboczym drelichu. Obciążają go zeznania jego 15-letniej szwagierki, Murielle Bolle. Dziewczyna ma widzieć, jak w tamten czarny wtorek Laroche odchodzi gdzieś z dzieckiem na ręku, a potem wraca sam. Później odwołuje zeznania, twierdzi, że były wymuszone. Brakuje dowodów. Laroche zostaje zwolniony.
- Gwara toruńska. Czy wiesz co znaczą te słowa?
- Gwara toruńska - część II. Czy wiesz co to znaczy?
- Na tych pytaniach polegli uczestnicy "Milionerów"!
- Sprawdź czy nadajesz się do policji? Test psychologiczny
Druga śmierć. Dla rodziców to drugi cios. Są przekonani, że to Laroche zabił im dziecko. Zdesperowany Jean-Marie Villemin bierze sztucer i jedzie pod dom kuzyna. Po kilku latach dostaje 5 lat za zabójstwo Laroche’a.
Gdy Villemin siedzi w areszcie, pojawia się nowy podejrzany. Opinia publiczna znów jest w szoku. Chodzi o matkę chłopca. Christine Villemin na krótko trafia do aresztu, wychodzi, ale dopiero po 8 latach ostatecznie zostaje oczyszczona z podejrzeń.
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
Mijają lata. Nowe nadzieje na rozwikłanie ponurej zagadki przynosi postęp w badaniach DNA. Śledczy odkrywają ślady na ubranku dziecka, na listach z pogróżkami anonimowego „Kruka”, który przyznał się do zbrodni. Po roku 2000 śledztwo kilka razy zostaje na nowo otwarte. I zamknięte. Śledczy błądzą jak we mgle.
Trzecia śmierć. Lato 2017, nowy akt dramatu. W czerwcu śledczy zatrzymują Jacqueline i Marcela Jacobów, oboje po siedemdziesiątce. Mężczyzna to brat babci chłopca. Do aresztu trafia też dziś już 48-letnia Murielle Bolle. Czy to Jacqueli-ne i Marcel Jacobowie zlecili porwanie, dokonał tego Laroche przy pomocy 15-letniej Bolle?
Krótko po kolejnym zwrocie akcji, kolejny dramat. Samobójstwo popełnia Jean-Michel Lambert, sędzia śledczy, który jako pierwszy prowadził sprawę. W jednym z czterech listów pożegnalnych pisze, że nie ma już sił walczyć, podkreśla, że Laroche był niewinny. Małżonkowie Jacob i Murielle Bolle opuszczają areszt, ale mają dozór sądowy i absolutny zakaz kontaktu z mediami. Media czekają na kolejny akt. Jak sępy.
Zobacz też
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?