Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turyści i duchy z przeszłości podczas rajdu granicznego

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Uczestnicy wyprawy przy tablicy informacyjnej ustawionej przy ścieżce rowerowej do Osieka
Uczestnicy wyprawy przy tablicy informacyjnej ustawionej przy ścieżce rowerowej do Osieka Szymon Spandowski
O tym, że okolice Torunia są ogromnie ciekawe, można się przekonać na każdym kroku. Wczoraj postawiliśmy ich wiele, maszerując z Lubicza do Wisły, szlakiem dawnej granicy między zaborami.

- Myślę, że każdy kontakt ze śladami poprzedzających nas pokoleń robi wrażenie. Czasami to tylko chwila zadumy nad upływającym czasem, a bywa, że sprowokuje kogoś do głębszych przemyśleń nad swoją Małą i Wielką Ojczyzną - mówił kiedyś „Nowościom” Jan Młynarczyk, pasjonat ze Smogorzewca, który zajął się poszukiwaniem śladów kordonu, jaki na ponad sto lat przeciął nasz region po 1815 roku i zostawił w nim do dziś bardzo widoczne ślady. Niemal wiek po zniesieniu granicy między zaborami, widać ją nadal. W lesie między Lubiczem i Osiekiem bez trudu można znaleźć ślady rowu granicznego, uważny obserwator zauważy również resztki granicznych kopców.
[break]
Przede wszystkim jednak wpływ dawnego podziału naszych ziem widać bardzo wyraźnie w różnicach zabudowy, gęstości sieci kolejowej, czy podziale gruntów. Z granicą związanych jest również wiele niezwykłych i na ogół dziś zapomnianych opowieści, choćby tych najbardziej rozpalających wyobraźnię - o przemytnikach.
Ciekawy i ważny rozdział naszej historii Jan Młynarczyk stara się przypominać już od lat, zorganizowany przez niego wczorajszy rajd był czwartym z kolei. Z badaniem przeszłości najwyraźniej trzeba się spieszyć, na trasach pokonywanych kiedyś przez strażników i przemytników, a teraz przez nas, rośnie coraz więcej płotów i domów. Zawsze też warto uważnie przyglądać się każdemu kawałkowi ziemi. W niedzielę przekonaliśmy się o tym chociażby podczas postoju w lesie pod Oborami, pod wielkim dębem nazywanym dębem przemytników.
Drzewo stoi niedaleko miejsca, w którym znajdowała się kiedyś graniczna strażnica. Jego historię opowiedział nam pewien leśnik, który wyjechał nam na spotkanie podczas pierwszej edycji rajdu. Wspomniał, że pod tym dębem mieli być chowani zastrzeleni przez strażników przemytnicy. Opowieść bardzo nam się spodobała, potraktowaliśmy ją jednak jako lokalny folklor. W każdej legendzie kryje się tymczasem ziarenko prawdy. Tym razem, podczas postoju w środku lasu, pod dębem znaleźliśmy barwinek, roślinę, która jest znakiem rozpoznawczym starych, zapomnianych cmentarzy. W tej ziemi ktoś jednak był chowany. Kto i kiedy? Być może w przyszłości uda się znaleźć odpowiedź również na te pytania. Wszystkich zainteresowanych, w imieniu Jana Młynarczyka, zapraszamy za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska