Tuż po odzyskaniu niepodległości w 1920 roku Toruń miał charakter obozu warownego i status wojskowej twierdzy

Czytaj dalej
Fot. Archiwum rodzinne / Stefan Szostkiewicz / Muzeum Okręgowe
Wiesław Dziurlikowski

Tuż po odzyskaniu niepodległości w 1920 roku Toruń miał charakter obozu warownego i status wojskowej twierdzy

Wiesław Dziurlikowski

18 stycznia 1920 r. wojsko Hallera przyniosło wolność mieszkańcom Torunia. Wraz z tą wolnością trzeba było przejąć całą spuściznę po zaborze pruskim.

Jedną z form poniemieckiej sukcesji był pierścień fortów i innych umocnień wokół Torunia. Wprawdzie toruńska twierdza stała się anachronizmem, ale od zarania niepodległości w 1920 roku w mieście aż roiło się od wojska.

Na mapie II Rzeczypospolitej Toruń był postrzegany jako jeden z największych garnizonów w kraju. Dał temu wyraz Jerzy Kirchmayer w swoich „Pamiętnikach”. Ich autor w 1935 r. odbywał w Toruniu praktykę w sztabie Inspektoratu Armii nr III i wspominał, że Toruń sprawiał wrażenie:

„…jakichś przeolbrzymich koszar”, „…w mieście pełno wojskowych, zwłaszcza roi się od nich w kawiarniach, w powietrzu dudnią samoloty, wiszą balony, z pobliskiego poligonu artyleryjskiego na Podgórzu dochodzi często huk dział. Wystarczy chyba, ażeby z 80-tysięcznego miasta zrobić koszary”.

Liczne jednostki i sztaby

Faktycznie w stosunku do liczby mieszkańców żyły tu spore rzesze wojskowych. Ale nie mogło być inaczej, jeśli w Toruniu kwaterowały liczne jednostki wojskowe i ich sztaby.

Stacjonowały tu: 63 pułk piechoty, 4 pułk lotniczy, 8 pułk artylerii ciężkiej, 31 pułk artylerii lekkiej, 8 dywizjon artylerii przeciwlotniczej, 1 dywizjon pomiarów artylerii, 8 batalion saperów, batalion balonowy i szwadron zapasowy 18 pułku ułanów. Miało tu swoją siedzibę Centrum Wyszkolenia Artylerii. Działały sztaby i dowództwa Inspektoratu Armii nr III, Okręgu Korpusu nr VIII, 4 Dywizji Piechoty oraz Powiatowa Komenda Uzupełnień i na początku lat 20. - Komenda Obozu Warownego „Toruń”. Przez wiele lat w Toruniu kształcono kadry dla Marynarki Wojennej.

Mówiąc o toruńskim garnizonie w latach 1920-1939, nie sposób pominąć generałów na różnych szczeblach dowodzenia. Oto jak przedstawiał się ich indeks osobowy:

Inspektorzy Armii z siedzibą w Toruniu: generał dywizji Leonard Skierski, gen. dyw. Mieczysław Norwid Neuge-bauer; gen. dyw. Władysław Bortnowski;

Dowódcy Okręgu Korpusu nr VIII: gen. broni Zygmunt Bolesław Zieliński, gen. dyw. Gustaw Zygadłowicz, gen. bryg. Stefan Ludwik de Latour, gen. dyw. Jan Władysław Hubischta, gen. broni Leon Piotr Berbecki, gen. bryg. Stefan Wiktor Pasławski, gen. bryg. Wiktor Thomměe, gen. broni Michał Tadeusz Kara-szewicz-Tokarzewski.

Poza tym byli jeszcze generałowie - dowódcy 4 Toruńskiej Dywizji Piechoty z jej ostatnim przedwrześniowym dowódcą gen. bryg. Mikołajem Bołtuciem - razem było ich pięciu. Do tego dochodzili generałowie - dowódcy Obozu Warownego „Toruń”, tudzież generałowie na funkcjach administracyjnych i tzw. generałowie tytularni, którzy ze służby przeszli w stan spoczynku. Nasuwa się wniosek - Toruń miał generałów dostatek.

Kwatery dowództwa

Warto przypomnieć, gdzie w Toruniu urzędowały te generalskie szarże. Budynki, w których rezydowali generałowie - Inspektorzy Armii i Dowódcy Okręgu Korpusu nr VIII, szczęśliwie przetrwały do dziś.

Siedziba Inspektoratu Armii mieściła się w kamienicy na rogu Rynku Nowomiejskiego i ulicy św. Katarzyny (dom z balkonem, z którego generał odbierał defiladę). Dowództwo Okręgu Korpusu znajdowało się w okazałej willi przy ulicy Wola Zamkowa naprzeciw byłego kino-teatru „Grunwald”. Teraz ta kiedyś reprezentacyjna, a obecnie zaniedbana kamienica czeka na lepsze czasy.

Gwoli ścisłości historycznej należy odnotować jeszcze jeden generalski dom, tzw. Genera-łówkę. Był to i jest dalej budynek na ulicy Przedzamcze, obok ruin zamku krzyżackiego, w którym mieszkali komendanci toruńskiego garnizonu. Ostatni lokator „Generałówki”, gen. Mikołaj Bołtuć, zginął bohaterską śmiercią w Łomiankach pod Warszawą we wrześniu 1939 r.

Z kolei ostatnim toruńskim generałem, piastującym stanowisko dowódcy Armii Pomorze, był Władysław Bortnowski. Jesienią 1938 r. został dowódcą Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Śląsk”, która przeprowadziła akcję przyłączenia Zaolzia do Polski. Operacja ta przyniosła mu tak znaczną popularność, że po wyborach prezydenckich planowanych na rok 1940 miał zastąpić marszałka Śmigłego na stanowisku naczelnego wodza (marszałek miał zostać prezydentem).

Toruń stał, ale i dzisiaj, chociaż w mniejszym niż przed wojną wymiarze, stoi wojskiem. Kto by z twórców II Rzeczypospolitej pomyślał, że na naszym toruńskim poligonie stacjonować będą wojska amerykańskie...

Wiesław Dziurlikowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.