Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twórczy ferment w kinie kobiet - rozmowa z dr Magdaleną Wichrowską

rozmawia Tomasz Skory
Tomasz Czachorowski
Podobało mi się, gdy Rey z „Gwiezdnych wojen” w pewnym momencie oznajmiła, że potrafi biegać bez trzymania mężczyzny za rękę. Zabrzmiało to jak apel do hollywoodzkich scenarzystów.

Niedawno natrafiłem na publikację dr Marthy Lauzen, która od lat bada częstotliwość, z jaką kobiety pojawiają się w głównych rolach w hollywoodzkich produkcjach. Aż do ubiegłego roku ten wskaźnik nie przekraczał kilkunastu procent. Dlaczego kino jest tak zdominowane przez mężczyzn?
Nie tylko kino. W wielu sferach życia publicznego, także w szeroko rozumianej sferze artystycznej, dostrzegam krzywdzące schematy, w których kobiety cały czas funkcjonują jako obywatele drugiej kategorii. Są to gorsze płace, ale też mało atrakcyjne wyzwania filmowe, o czym często mówią same aktorki. Kiedy myślimy o najciekawszych postaciach z historii światowego kina, są to na ogół mężczyźni. Wiele aktorek, powyżej pewnego wieku, mówi, że nie ma dla nich ról, ponieważ już nie mogą być pięknymi dwudziestoparolatkami, szukającymi miłości. Inna sprawa, że dla części z tych diabelnie utalentowanych młodych dziewczyn to za mało. Nie jest dla nich wyzwaniem kolejna komedia romantyczna czy melodramat. Chcą łamać schematy i rozwijać się, a nie zrobią tego, gdy Hollywood widzi w nich tylko ładną buzię. To się zmienia, ale bardzo powoli. Ten entuzjazm, pasję i twórczy ferment kobiet dostrzegam najpełniej w kinie funkcjonującym poza głównym nurtem, które jest dalekie od kalek kina gatunkowego. Filmy te dotyczą życia, nie kolorują go. Są szczere, eksponują inne emocje, relacje przyjacielskie, siostrzane. Nie są sztampą, w której kobieta jest jedynie dopełnieniem mężczyzny. W ogóle kino autorskie, robione z wewnętrznej potrzeby, eksponujące osobowość twórczą, jest według mnie dużo ciekawsze od kina papy i klisz. Sporo ciekawych produkcji z festiwalach filmowych nie dociera później do polskich kin, ale uważny widz, który odrzuca banał i szuka w kinie czegoś więcej, zawsze znajdzie w ofercie dystrybutorów coś dla siebie.

Ciekawe bohaterki znacznie częściej pojawiają się w filmach reżyserowanych lub napisanych przez kobiety. Te dysproporcje mogą więc wynikać z tego, że cały czas mało pań chwyta za kamery…
Umowna data narodzin kina to 28 grudnia 1895 roku. To nie był przychylny czas dla twórczych kobiet. Kobiety nie miały prawa głosu, żyły w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Mało ich na kartach historii kina nie dlatego, że nie miały nic do powiedzenia czy brakowało im umiejętności, tylko najzwyczajniej w świecie zatrzaskiwano im drzwi przed nosem. Dużo się od tamtych czasów zmieniło, natomiast nie zmienia się jedna rzecz - za dużymi produkcjami idą duże pieniądze. A kto rozdaje karty przy wysokobudżetowych produkcjach?

Mężczyźni. Którzy - jak wiadomo – zarabiają więcej od kobiet. Tylko że w świecie filmu mówimy o rozbieżnościach sięgających milionów dolarów.
To krzywdzące. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że uważnie śledzę temat filmowych gaż, natomiast na pewno można to podsumować tak, że kobiety w przemyśle filmowym mają cały czas pod górkę.

Są też rzadziej doceniane. W całej długiej historii Oscarów nagrodę za reżyserię otrzymała tylko Kathryn Bigelow...
I to za jaki film! Czy „The Hurt Locker. W pułapce wojny” jest kinem kobiecym? Ten termin sugeruje widzowi rodzaj kina, typ narracji czy charakter fabuły. Bigelow zrobiła film wojenny, ale bez wątpienia jest to kino kobiet, które eksponuje punkt widzenia twórczyni. Ucieszę się jeszcze bardziej, gdy Oscar za reżyserię dla kobiety zbiegnie się z Oscarem za najlepszy film, w którym zobaczymy ciekawą bohaterkę łamiącą stereotypy.

A które filmy i role kobiece oceniłabyś jako takie kroki milowe w historii kina?
Pionierką kina była Alice Guy-Blaché. Warto wspomnieć o awangardzie filmowej i Germaine Dulac. Maya Deren stała w opozycji do schematów kina hollywoodzkiego lat 40. Nowa fala przyniosła nam takie wyraziste twórczynie jak Věra Chytilová czy Agnes Varda. Tych przykładów mogłabym podać więcej. Problem w tym, że z tych przełomowych momentów w historii X muzy pamiętamy dziś głównie mężczyzn. Nie wyobrażam sobie, by w akcie feministycznej solidarności eksponować tylko twórczynie. Myślę, że tak jak musimy przyjąć, że Kopernik był mężczyzną, tak musimy się pogodzić z tym, że nie były to czasy przychylne dla kobiet i pierwsze skrzypce w historii kina odegrali mężczyźni. Nie zmienia to jednak faktu, że przy każdej nadarzającej się okazji pokazuję swoim studentkom i studentom również prace autorek kina. Warto jednak zastanowić się nad pewnym fenomenem w postrzeganiu bohaterek filmowych. W latach 70. młode kobiety zwariowały na punkcie „Annie Hall”. Tym obrazem Woody Allen postawił pomnik Diane Keaton, a dokładniej jej osobowości i intelektowi. W latach 90. takim ważnym filmem stał się „Thelma i Louise”, który pokazywał przyjacielskie, niemal siostrzane relacje między bohaterkami oraz ich siłę. To były tytuły przełomowe dla kobiet, którym nazwiska Varda czy Deren niewiele mówią.

Wydaje mi się, że lata 80. i 90. były też na swój sposób przełomowe. Na ekranach królowali twardziele, jak Stallone czy Schwarzenegger, ale pojawił się też „Obcy”, „Nikita”, „Terminator 2”, czy serial „Z Archiwum X”…
Ale zauważ, w jakich rolach pojawiają się tam kobiety. Naładowany magazynek to nie ta siła kobiet, którą warto pokazać.

W ubiegłym roku w kinach pojawiło się dużo silnych bohaterek. Katniss z „Igrzysk śmierci”, Furiosa z „Mad Maxa”, Rey z „Gwiezdnych wojen”…
Furiosa jest świetna, ale jako entuzjastka „Gwiezdnych wojen” jeszcze bardziej podobałoo mi się, gdy Rey w pewnym momencie oznajmiła, że potrafi biegać bez trzymania mężczyzny za rękę. Zabrzmiało to jak apel do hollywoodzkich scenarzystów.

Porozmawiajmy może teraz o rodzimym kinie. Jak sobie radzą kobiety w polskim filmie?
W Polsce ostatni rok był bardzo pozytywny. Jeżeli spojrzymy na Orły, polskie nagrody filmowe, to w tym roku możemy powiedzieć, że gala została zdominowana przez kobiety. Małgorzata Szumowska odebrała nagrodę za najlepszy film i reżyserię. Kinga Dębska za scenariusz i najlepszy dokument. Agnieszka Glińska dostała nagrodę za montaż, a Agnieszka Smoczyńska została okrzyknięta odkryciem roku! Mam nadzieję, że to znakomite rozdanie ośmieli kolejne dziewczyny do robienia filmów. Numerem jeden ostatnich lat w świecie aktorskim jest świetna Agata Kulesza. Mamy znakomite dokumentalistki. Karolina Bielawska i Hanna Polak pokazały w minionym roku przejmujące obrazy, które przejdą do historii dokumentu. Obie nie boją się trudnych tematów, nie kalkulują, co się sprzeda, a co nie, tylko uważnie przyglądają się rzeczywistości ludzkiej, robiąc piękne kino.

Jaką historię chciałabyś zobaczyć lub jaki film uważałabyś za potrzebny dla kobiet w polskim kinie?
Chciałabym, żeby kobiety kina miały możliwość rozwijania się w Polsce, by miały wolność twórczą i miały pieniądze, żeby robić dobre kino. Tworzenie postaci i historii filmowych to ich rola. Chciałabym poczuć zaskoczenie. Gdybym miała już wskazać jakąś kliszę, to bardzo chętnie zobaczyłabym lekki jak piórko polski film, w którym wyeksponowana jest nie para, ale bohaterki, które są kumpelkami. Tak jak w filmie „Frances Ha”, sympatycznej komedii o przyjaźni dwóch kobiet wchodzących w dorosłość, czy w serialu „Dziewczyny”. To zwykłe historie o ludzkich relacjach, po obejrzeniu których chce się sięgnąć po telefon i zadzwonić do dawno niewidzianej przyjaciółki.

*Magdalena Wichrowska

filmoznawczyni i filozofka, wielokrotna stypendystka miasta Torunia i Bydgoszczy w dziedzinie kultury. Adiunkt Katedry Przemysłów Kreatywnych WSG w Bydgoszczy, gdzie kieruje Pracownią Kultury Medialnej. Autorka książek „Toruń. Miasto kobiet” i „Szukając prawdy. Problem poetyki w polskim filmie dokumentalnym po roku 1989” oraz cyklu „Movie Mówi Project”, eksnaczelna „Musli Magazine”.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Twórczy ferment w kinie kobiet - rozmowa z dr Magdaleną Wichrowską - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska