Walające się po ulicach i lasach śmieci to najgorsza wizytówka miasta. Jeszcze gorszą są dzikie wysypiska.
Wkrótce mają zniknąć z naszego krajobrazu. Czy tak się stanie?
- Po zimie takich miejsc było sporo. Chodzę na spacery z psem to widzę, co się dzieje - mówi Janusz Stasiak, który zgłaszał „Nowościom” problem nielegalnych wysypisk śmieci.
Urzędnicy wzięli się wreszcie do pracy i problem sami zauważyli.
<!** reklama>- Zlokalizowaliśmy wszystkie takie miejsca i sfotografowaliśmy - mówi Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka grudziądzkiego ratusza. - Część z nich już uporządkowaliśmy. W przypadku ul. Focha, Rataja, Mazowieckiej, Czarnej Drogi do Waryńskiego i terenów za Galeria Grudziądzką, w obrębie dworca PKS i skarpy wiślanej oraz łąk między Strzemięcinem a Rządzem zbiórka odpadów prowadzona jest na bieżąco.
Dodajmy, że urząd planuje likwidację nielegalnych wysypisk szpecących krajobraz m.in. na ul. Łyskowskiego, Polnej, Piłsudskiego, Drogi Krętej i Lotniczej, a także kilku innych.
- Podrzucanie śmieci to problem znany nam od wielu lat. Najczęściej dotyczy on zaśmiecania ogródków działkowych i obrzeży miasta. Śmieci wywożone są również do lasu - wyjaśnia Maja Banasik, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska.
Co oczywiste, miasto może usuwać jedynie śmieci z terenu swoich granic. Jeśli taka bomba ekologiczna tyka w lesie, to jego sprzątaniem musi zająć się Nadleśnictwo Jamy, bo ono odpowiada za tereny leśne znajdujące się w granicach administracyjnych Grudziądza.(ram)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?