Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiąc ofiar koronawirusa i jedna okładka. Komentarz Ryszarda Warty

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Coś, co z pozoru powinno zanudzić swą monotonią, czyta się z zapartym tchem i ściśniętym sercem.

Pierwsza strona gazety - jak ilustracja z poradnika redaktora o tym, jak nigdy, pod żadnym pozorem pierwsza strona nie powinna wyglądać. Zaraz pod winietą jeden wielki zbity tekst, kilka tysięcy słów ciurkiem, żadnych graficznych urozmaiceń - poza wytłuszczeniem nazwisk - żadnego zdjęcia, nic, co mogłoby zrobić tę stronę choć trochę sympatyczniejszą dla oka.

Warto przeczytać

A jednak. Pierwsza strona „The New York Times” z poprzedniej niedzieli, 24 maja, przejdzie do historii mediów. News dotyczy tego, że liczba ofiar koronawirusa w USA zbliża się do bariery stu tysięcy. Cała duża strona to lista jednej setnej tej liczby, tysiąca ludzi, których zabrała pandemia. Imię, nazwisko, wiek, miejsce zamieszkania i dosłownie jedno zdanie nadające temu wykazowi bardziej osobisty wymiar. Lynne Sierra, 68 lat, Roselle, babcia, która zawsze miała pełno pomysłów; Norma Hoza, 101 lat, Willmete, mama sześciu synów; Kerri Ann Kennedy-Tompkins, 48 lat, Garison, przez wiele lat pracowała jako nauczycielka szkół specjalnych.

Poloników, jak zawsze w Stanach, nie brakuje. Denise Camille Buczek, 72 lata, Bristol. Kochała pisać kartki z życzeniami, listy i wiersze; Josephine Posnanski, New Jersey, 98 lat, lubiła tańczyć. Jerzy Glowczewski, 97 lat, New York City, ostatni polski pilot wojskowy z czasów II wojny światowej...

Nad całą tą listą nieduży tytuł: „Liczba ofiar w USA bliska 100 000, nieobliczalna strata”. I podtytuł: „Oni nie byli jedynie nazwiskami na liście, oni byli nami”. Coś, co z pozoru powinno zanudzić swą monotonią, czyta się z zapartym tchem i ściśniętym sercem. Ta długa lista strat robi tysiąc razy większe wrażenie, budzi silniejsze emocje niż najbardziej nawet krzykliwy tytuł i rozdzierające zdjęcie.

Szacowny, ciut nawet staromodny w swym layoucie „NYT” miał jeszcze jedną niesamowitą pandemiczną okładkę. 27 marca nowojorska gazeta na czołówce informowała o skokowym wzroście bezrobocia wywołanym koronawiruso-wym zamrożeniem gospodarki. Na dole kolumny umieszczony został wykres pokazujący tygodniową liczbę zgłoszeń braku zatrudnienia od roku 2000. Grafika jest szeroka, rozłożona na całą szerokość strony. Słupeczki. Tu trochę idą do góry, tu trochę spadają, na przełomie roku 2008 i 2009, w czasie kryzysu wyraźny wzrost, potem krzywa równo i optymistycznie opada. Aż do marca 2020. Wskaźnik jest ponad cztery razy wyższy od najgorszego wyniku podczas kryzysu w 2009 roku. Skok jest tak gigantyczny, że pokazujący go słupek biec musi przez prawie całą wysokość strony, aż do winiety na górze. Prosty, graficzny obraz społecznej katastrofy.

Dwie, proste w swym pomyśle strony. Proste, ale robiące piorunujące wrażenie. Jest jeszcze w tych papierowych gazetach jakaś siła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska