<!** Image 3 align=none alt="Image 224447" sub="SP nr 7 w Toruniu to jedna z podstawówek, gdzie przybędzie sporo dzieci. Na zdjęciu lekcja klasy I, którą prowadziła Anna Tomasik [Fot.: Grzegorz Olkowski]">
Kiedy w szkołach są dzieci, to jest i praca dla pedagogów. Taki scenariusz we wrześniu przyszłego roku jest bardzo realny w Toruniu. Do pierwszych klas pójdzie bowiem o tysiąc uczniów więcej niż obecnie.
To 6-latki urodzone pomiędzy styczniem a czerwcem 2008 roku, które na mocy tak zwanej ustawy sześciolatkowej obowiązkowo znajdą się w podstawówkach. Dołączą do niemal dwóch tysięcy dzieci 7-letnich, które pójdą do klas pierwszych według starych zasad.<!** reklama>
- Zatrudnienie nauczycieli warunkuje tylko jeden czynnik - uczniowie. Nie wykluczam więc, że w przyszłym roku szkolnym zwiększy się zapotrzebowanie na specjalistów od edukacji wczesnoszkolnej, czyli takich, którzy pracują z klasami I-III - tłumaczy Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia. - Nie musi to jednak oznaczać, że zatrudnienie w oświacie znacząco wzrośnie. Na pewno nie będziemy mieli do czynienia z masowym zatrudnianiem nauczycieli.
Dlaczego? Dyrektor Pleskot ma na myśli między innymi 107 toruńskich pedagogów, którzy w tym roku szkolnym są na urlopach dla poratowania zdrowia. Te im się skończą i zapewne będą oni chcieli wrócić do aktywności zawodowej.
Bilans kadrowy może też nie wyjść na plus ze względu na polonistów, matematyków czy biologów uczących w starszych klasach podstawówek oraz w gimnazjach i szkołach wyższego szczebla. Nie ma żadnej gwarancji, że zachowają oni dotychczasowe miejsca pracy.
- Dziś nie wszyscy specjaliści od edukacji wczesnoszkolnej pracują w pełnym wymiarze godzin, inni kierowani byli np. do świetlic. Kiedy w szkołach przybędzie dzieci, to niektórym przybędzie też godzin. Niewykluczone, że opiekunowie świetlic z odpowiednimi kwalifikacjami wrócą do czynnego nauczania - dodaje Janusz Pleskot.
Przed dwoma tygodniami „Nowości” jako pierwsze informowały o przygotowanej przez magistrat symulacji naboru do klas pierwszych w roku szkolnym 2014/2015. Z szacunków wynika, że najwięcej dzieci przybędzie w Szkole Podstawowej nr 35 przy ul. Krynickiej (nawet 5 oddziałów) oraz w Szkole Podstawowej 5 przy ul. Żwirki i Wigury (4 oddziały). Dyrekcja tej ostatniej nie wyklucza, że wraz z nowymi uczniami pojawi się konieczność zatrudnienia nowych nauczycieli.
- To wszystko zależy od tego, czy potwierdzą się te wstępne symulacje. Z tym bywa różnie, bo i różne są wybory rodziców. W tym roku na przykład z danych meldunkowych mieliśmy w obwodzie 140 dzieci, a we wrześniu pojawiła się setka. Reszta poszła do szkoły muzycznej i placówek niepublicznych - mówi Barbara Będkowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 5 w Toruniu.
Tu warto dodać, że obniżenie wieku szkolnego z dotychczasowych siedmiu na sześć lat przyniesie jeszcze jedną znaczącą zmianę. Według wytycznych resortu edukacji klasy pierwsze będą mogły liczyć maksymalnie 25 dzieci. Dziś w niektórych toruńskich podstawówkach jest ich ponad 30.
Warto wiedzieć:
Nauczyciele w Toruniu:
- 3,1 tys. - tyle nauczycielskich etatów jest w toruńskich szkołach i placówkach.
- 1,6 tys. z nich to nauczyciele z najwyższymi kwalifikacjami, czyli dyplomowani. Nauczyciele stażyści, czyli startujący w zawodzie, to tylko 50 osób.
- 5 tys. zł i 37 gr - to średnie wynagrodzenie miesięczne brutto dla dyplomowanego pedagoga (z dodatkami i „trzynastką”). Stażysta dostaje 2717 tys. zł brutto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?