Ponieważ powiedział, że znajdują się w Pniewach, WCPR o interwencję poprosiło policję ze Żnina. Dyżurny żnińskiej komendy natychmiast skierował na miejsce patrol. Funkcjonariusze ustalili, że w Pniewach nie ma posesji o numerze, jaki podał zgłaszający. Pomimo rozmów przeprowadzonych jeszcze tej nocy z mieszkańcami Pniew i okolicznych wsi nie udało się ustalić miejsca pobytu zgłaszającego.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Okazało się, że mężczyzna, chcąc ukryć swoje położenie, z pracownikiem WCPR rozmawiał z telefonu komórkowego bez karty sim. Jednak nie udało mu się skutecznie ukryć. Policjanci ustalili, że dzwonił z Tucholi. W kilka dni dowiedzieli się, kim jest i gdzie przebywa. Okazało się, że to 27-letni mieszkaniec Tucholi. Mężczyzna przyznał, że żadnego zabójstwa nie było, a na numer alarmowy dzwonił... dla żartu. Tłumaczył, że był wówczas pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Zobacz także: Dwa wieżowce na toruńskiej Winnicy? [WIZUALIZACJE]
Sprawa znajdzie finał w sądzie. Za niepotrzebne zaangażowanie policji „żartownisiowi” grozi areszt, ograniczenie wolności albo grzywna do 1500 złotych. Dodatkowo sąd może obciążyć go kosztami interwencji do 1000 złotych.
**SPRAWDŹ SIĘ!
Rozumiesz gwarę uczniów? QUIZ**
To nie był jedyny w ostatnich dniach taki „żart”. W minioną środę dyżurny żnińskiej komendy policji otrzymał anonimowe zgłoszenie, że w Barcinie mąż bije żonę i słychać głośne krzyki. Okazało się, że zgłaszający zadzwonił sam na siebie, bo chciał sprawdzić, jak szybko przyjadą policjanci. Został ukarany mandatem.
ZOBACZ KONIECZNIE
Polecamy INFO Z POLSKI – 7.09
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?