Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umarł Michał Kokot - jeden z pierwszych fotoreporterów „Nowości”

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
To zdjęcie z jesieni ubiegłego roku nie wymaga chyba komentarza. Michał Kokot jaki był, każdy widzi
To zdjęcie z jesieni ubiegłego roku nie wymaga chyba komentarza. Michał Kokot jaki był, każdy widzi Szymon Spandowski
O gospodarzu Osieckiej Izby Regionalnej, którego horyzonty nie miały granic, można napisać bardzo wiele. Trudno jednak o kimś tak pełnym życia wyrażać się w czasie przeszłym.

- Moja babcia i matka wtłoczyły mi do głowy, że nie należy wyrzucać niepotrzebnych już przedmiotów codziennego użytku. Ich miejsce nie jest na śmietniku, ale w komórce, ponieważ przedmioty te zostały uświęcone pracą, jaką spełniały - mówił Michał Kokot podczas rozmowy jesienią ubiegłego roku. - Ja to zaakceptowałem i to tkwi we mnie od dziecka.
[break]
Zakorzeniło się w krajeńskiej Łobżenicy, z której pochodził, rozwinęło w Toruniu, gdzie Kokot zdobył uznanie jako m.in. fotografik, a ostatecznie rozkwitło w Osieku nad Wisłą, dokąd artysta przeniósł się pod koniec lat 70. ubiegłego wieku. Tu w zasadzie zaczął konkurować z Kopernikiem. Mówi się, że astronom poruszył planetę, Kokot natomiast poruszył ziemię dobrzyńską. Badał jej dzieje, zwyczaje, korzenie. Założona przez niego Osiecka Izba Regionalna szybko stała się mekką lokalnych artystów. Sztukmistrz z Osieka zbierał opowiadane przez ludzi historie, a zafascynowany bogactwem położonej nad Wisłą krainy, stał się jej piewcą. Peany na jej cześć tworzył przy pomocy aparatu fotograficznego, sztalug, pędzli i farb, opisywał w wierszach, śpiewał, występując w osieckiej kapeli ludowej.
- Krąg jego zainteresowań był nieograniczony - wspomina Jerzy Wardak, współzałożyciel słynnej toruńskiej grupy fotograficznej Zero-61, do której Michał Kokot należał. - Człowiek niezwykle życzliwy, pełen pogody ducha i radości życia.
- Wspaniała, nieprzeciętna postać - wtóruje mu Andrzej Kamiński, który z Kokotem zetknął się w naszej gazecie. - Pamiętam, że podczas jednego balu „Nowości” w „Zamkowej” wskoczył na scenę i zaczął śpiewać.

Entuzjazmem i energią zarażał, dzięki czemu w okolicach Osieka i Czernikowa dzieją się rzeczy niezwykłe. Był m.in. jednym z motorów akcji na rzecz ratowania zabytkowej drewnianej chałupy we Włęczu, wspierał renowację okolicznych cmentarzy, latem ub.r. w sukmanie i z postawioną na sztorc kosą jechał na czele kawalkady zmierzającej wozami po ważnych miejscach związanych z powstaniem styczniowym. Organizował warsztaty dla lokalnych artystów. Śpiewał, grał, pisał, malował i opowiadał. W taki sposób, że słuchacze zaczynali z większą uwagą i szacunkiem spoglądać na ziemię, po której stąpali. Bardzo bolało go to, że edukacja regionalna jest dziś w szkołach uboga, starał się zatem to naprawić, tworząc muzea. Niezwykłym takim miejscem jest Osiecka Izba Regionalna, bardzo ciekawie zapowiadało się również Muzeum Wisły Osieckiej - te marzenie Kokot wspólnie z innymi entuzjastami dopiero zaczął realizować. Na tym nie koniec, mały Osiek ma w zasadzie trzy placówki kulturalne, nie można zapominać tu o domu Kokota.
- Pierwsza wizyta zrobiła na mnie ogromne wrażenie - mówi Dariusz Chrobak, dyrektor szkoły w Czernikowie, członek tamtejszego stowarzyszenia Czyż nie. - To było jedno wielkie uroczysko, pełne suszących się ziół, starych maszyn i obrazów.
Ten bogaty świat stracił swojego wielkiego poruszyciela. Miłośnik ziemi dobrzyńskiej spocznie w niej w sobotę 15 marca o godz. 13. Pogrzeb odbędzie się w Osieku n. Wisłą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska