UMK wycofuje się z Grudziądza

To porażka uczelni i porażka miasta. Po 15 latach władze Uniwersytetu Mikołaja Kopernika zdecydowały o wycofaniu się z Grudziądza. Obecni studenci będą jednak mogli zakończyć naukę.

O decyzji poinformował prof. Andrzej Tretyn, rektor UMK, na dzisiejszej konferencji prasowej.

To zwrot o 180 stopni w porównaniu do niedawnych planów. Przypomnijmy - dwa lata temu postanowiono, że Zamiejscowy Ośrodek Dydaktyczny zostanie przekształcony w zamiejscowy, osiemnasty wydział uczelni. Miały tu powstać dwa kierunki, niedostępne w Toruniu i Bydgoszczy: menedżersko-finansowy oraz pedagogika sportu. Planowano także kształcić pielęgniarki, na których brak narzeka grudziądzki szpital.

- To była poważna decyzja - podkreśla prof. Andrzej Tretyn. - Niestety, nasze starania nałożyły się z narastającymi problemami finansowymi uniwersytetu, które wynikają z niedostatecznego finansowania szkolnictwa wyższego.

Do tego doszły trudności ze skłonieniem pracowników, by podjęli pracę w Grudziądzu. Nie było też pewności, że znajdą się chętni na podjęcie nauki. Rok temu udało się zrekrutować zaledwie 61 osób.

- Wobec fiaska w staraniach o powołanie wydziału, jesteśmy zmuszeni w najbliższych latach zakończyć działalność w Grudziądzu i skupić się na działalności naukowej i dydaktycznej w Toruniu i Bydgoszczy - tłumaczy rektor UMK, dodając: - Ta decyzja jest decyzją ostateczną.

Co na to władze miasta?

- Ta decyzja była dużym zaskoczeniem i jest dla mnie problemem - nie ukrywa Robert Malinowski, prezydent Grudziądza, który dowiedział się o decyzji uczelni w miniony czwartek. - Przyjąłem ją z żalem, ale całkowicie ją rozumiem. To, że bardzo chcielibyśmy, aby młodzież studiowała w Grudziądzu, to za mało. Muszą być chętni do studiowania w naszym mieście, a w miastach średniej wielkości ich po prostu nie ma. Taka jest smutna rzeczywistość.