Masowa utrata pracy
Jak już informowaliśmy, w sierpniu cała załoga (łącznie z zarządem) Bioetanolu AEG traci pracę. To 55 osób. Spółka z Chełmży jest w procesie upadłości, który standardowo odbywa się pod nadzorem sędziego komisarza. Działa już ustanowiona przez niego syndyk: radca prawny Anna Grudzień - Kurpiewska. - Obecnie trwa wycena majątku - przekazuje "Nowościom" pani syndyk.
Taki proces musi trochę potrwać. Po ogłoszeniu upadłości syndyk niezwłocznie przystępuje do spisu inwentarza i oszacowania masy upadłości oraz sporządzenia planu likwidacyjnego. Syndyk składa sędziemu-komisarzowi spis wraz z planem w terminie trzydziestu dni od daty ogłoszenia upadłości. Plan likwidacyjny określa proponowane sposoby sprzedaży składników majątku upadłego, w szczególności sprzedaży przedsiębiorstwa, termin sprzedaży, preliminarz wydatków oraz ekonomiczne uzasadnienie dalszego prowadzenia działalności gospodarczej.
Co dzieje się dalej? Likwidacji masy upadłościowej dokonuje się przez sprzedaż z wolnej ręki lub w drodze przetargu czy aukcji przedsiębiorstwa - w całości lub częściowo. Ustawodawca nie preferuje żadnego sposobu likwidacji masy upadłościowej. Ale, uwaga! Co do zakresu sprzedaży zdecydowanie preferowana przez ustawodawcę jest sprzedaż przedsiębiorstwa w całości. Od takiej sprzedaży syndyk odstąpić tylko za zgodą rady wierzycieli (w jej braku – sędziego-komisarza) i tylko z tego powodu, że sprzedaż taka jest niemożliwa. Tak mówią polskie przepisy.
W przypadku Bioetanolu, gdzie na razie trwa wycena majątku, już teraz rosną emocje, bo są chętni do tzw. szybkiego przejęcia zakładu. Z "Nowościami" skontaktował się przedsiębiorca z Torunia, który gotowy byłby na taki ruch. Wie, że ma przynajmniej jednego rywala - dużego gracza na rynku cukrowniczym.
Chętny do przejęcia Bioetanolu: "Potrafię podnieść tę fabrykę"
Toruński przedsiębiorca ma doświadczenie w biznesie, choć w branży instalacyjnej, a nie alkoholowej. Jest jednak pewien, że "potrafi podnieść tę fabrykę", jak to określa.
Ten przedsiębiorca uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby teraz umożliwienie mu tzw. szybkiego przejęcia zakładu; wraz z pracownikami. Jego pomysł na Bioetanol to poszerzenie jej produkcji np. o nawozy, a także optymalizacja kosztów produkcji (ze szczególnym uwzględnieniem faktu, że za przysłowiowym przecież płotem działa cukrownia).
Takie szybkie przejęcie nie wydaje się jednak obecnie możliwe. Jak wspomnieliśmy, syndyk jest na etapie wyceny majątku przedsiębiorstwa. Poza tym, zainteresowanych Bioetanolem już teraz jest więcej (nieoficjalnie wiadomo, że jest wśród nich znany gracz na rynku cukrowniczym), a być może pojawią się kolejni. Powinni mieć równe szanse.
Jeśli chodzi natomiast o pracowników, to - jak już w "Nowościach" ostatnio pisaliśmy - ich losy mogą potoczyć się rozmaicie. Jak przekazał nam Powiatowy Urząd Pracy dla Powiatu Toruńskiego, który odbył spotkanie z pracownikami już jakiś czas temu, część z nich przejdzie na emeryturę lub ma prawo do świadczeń przedemerytalnych. Inni są pożądanymi pracownikami przez innych pracodawców, z racji doświadczenia i umiejętności. Do PUP-u zgłosiło się już 6 firm gotowych "z marszu" przejąć tych pracowników - mówił "Nowościom" Paweł Przyjemski, wicedyrektor PUP.
Bioetanol Chełmży już w roku 2015 był na skraju upadłości
Przypomnijmy, że Spółka Bioetanol AEG produkowała alkohol etylowy surowy, rektyfikowany i odwodniony oraz wyroby chemiczne powstałe na bazie alkoholu etylowego. Wytwórnia ma siedzibę w Chełmży przy ul. Bydgoskiej. Zakład powstał w 1947 roku przy sąsiadującej cukrowni i był jej częścią do roku 2003. Od tego czasu działa jako oddzielny zakład produkcyjny, a pod obecną nazwą od roku 2006. Ostatnio największym klientem spółki był Orlen.
Skąd upadłość? To wynik spiętrzenia wielu problemów. Gwoździem do trumny okazała się kara finansowa nałożona na spółkę. W pewnym momencie działalności Bioetanol przestał sam produkować etanol z drogiej melasy i zamiast tego nabywał gotowy komponent. Ale w związku z tym, że nie odebrał surowca od Krajowej Grupy Spożywczej, otrzymał karę w wysokości 4,4 mln zł. (Większościowym udziałowcem KGS jest Skarb Państwa).
Ale, uwaga! Bioetanol już przeszłości miał bardzo poważne kłopoty. Ogłoszenie upadłości groziło mu w 2015 roku. Wówczas chełmżyńska gorzelnia miała problemy z wielomilionowym podatkiem akcyzowym, który naliczyła mu Izba Skarbowa. "Jeśli nie uda się cofnąć tej decyzji, to grozi jej upadek" - donosiły media. W ratowanie gorzelni, miejsca pracy dla 90 wtedy zatrudnionych tam osób, zaangażowani był nie tylko zarząd spółki, ale i burmistrz Chełmży, pracownicy i wiele innych osób. Wtedy kryzys ostatecznie zażegnano. Po 9 latach spiętrzenie innych problemów doprowadziło do tego, że wniosek o ogłoszenie upadłości jednak do sądu wpłynął.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Sportowcy dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?