Mieszkaniec Grudziądza chciał ze sobą skończyć, popijając koniakiem pół kilograma różnych tabletek.
Przeżył tylko dzięki przytomności umysłu oficera dyżurnego policji.To właśnie on odebrał dziwny telefon w nocy z soboty na niedzielę. Rozmówcą był mężczyzna, który oświadczył, że zamierza odebrać sobie życie. Pigułki przeciwbólowe i nasenne suto popijał alkoholem.
<!** reklama>Rozmowa, która w sumie trwała pół godziny, musiała być pełna bełkotu, a mimo to funkcjonariusz, nadkom. Mirosław Korczyński, zdołał ustalić adres mężczyzny. Stale trzymając słuchawkę przy uchu wezwał pogotowie i nadzorował akcję. Za wszelką cenę nie mógł stracić z nim kontaktu, bo to mogłoby równać się ze śmiercią dzwoniącego.
Na szczęście, ratownicy medyczni szybko dostali się do mieszkania grudziądzanina, udzielili mu pomocy i zabrali do szpitala. Dopiero wtedy Mirosław Korczyński mógł odetchnąć z ulgą.(ram)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?