Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urocza ramota

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Może to niezbyt modne sięgać po literaturę „harlekinową”. Poetyka, rzeczywiście, podobna do książeczek Rodziewiczówny, więc... Co z tego?...

Może to niezbyt modne sięgać po literaturę „harlekinową”. Poetyka, rzeczywiście, podobna do książeczek Rodziewiczówny, więc... Co z tego?...

<!** Image 2 align=right alt="Image 184899" sub="Maria Rodziewiczówna,
Farsa pani Heni,
Wydawnictwo MG, Kraków 2011.">Maria Rodziewiczówna, niezwykle płodna literacko pisarka, żyjąca na przełomie XIX i XX wieku, która w swym długim życiu zaznała (jako dziecko) i represjonowania Polaków po powstaniu styczniowym, i (jako sędziwa kobieta) konspiracji w Armii Krajowej. Wychowana w typowym, patriotycznym ziemiańskim domu, długie lata hołdowała tradycjom pozytywistycznym, czemu dawała wyraz w swej arcybogatej spuściźnie.

Potocznie jednak jest Maria z Rodziewiczów utożsamiana z nowelistyką, w której pierwsze skrzypce odgrywają uczucia, wyrażane w egzaltowany, a może po prostu bardzo staromodny, afektowany sposób. Frazy z wczesnej noweli, „Między ustami a brzegiem pucharu”, stały się już w tym kontekście przysłowiowe.

Z tego samego czasu (i zbioru)pochodzi humoreska „Farsa pani Heni”, której tytułem opatrzyło cały nowo opublikowany zbiór wydawnictwo MG. Otóż panna Henia jest bardzo wyzwoloną, jak na swoje czasy, podopieczną stryja, który zajmować się nią musi aż do wyjścia za mąż. Henia, dziewczyna wyemancypowana, ma niebywały talent wokalny i - nie bacząc na nic - zamierza zrobić z niego użytek na scenach paryskich. Jest nieznośnie żywiołowa, stryj więc chętnie pozbyłby się jej z domu... Mimo wszystko dziwne, że godzi się ją wydać za mąż za pierwszego biednego nieznajomego, który się pojawi. Zdziwiłby się jeszcze bardziej, gdyby wiedział, że Henia... wynajęła go za pieniądze, szukając chętnego przez prasowe ogłoszenie!

Oczywiście, to pozytywistyczny harlekin. Młodzian okaże się więc szlachetny, honorowy i - koniec końców - zakochany do szaleństwa w Heni. Sytuacja, w której się znalazł, była skutkiem zbiegu złych okoliczności. Pracą i czystym sercem doprowadzi więc do jej szczęśliwej odmiany. I potem „dla niego jednego pałały usta zimne dla reszty świata”, a ona „podawała mu czarę miłosnego napoju”...

Zbiorek zawiera jeszcze dwie nowelki z wczesnego okresu twórczości pisarki - „Jazona Bobrowskiego” i „Nad program”. Zwłaszcza ta pierwsza w pełni oddaje filozofię autorki. Znajdziemy tu też nuty autobiograficzne, a przynajmniej korespondujące z własnymi doświadczeniami Rodziewiczówny.

<!** reklama>Ksawery Bobrowski, z mozołem podnoszący z upadku rodzinny majątek na Litwie (do tego stanu doprowadził go hulaszczy tryb życia ojca), dowiaduje się, że został sukcesorem bezdzietnej stryjenki. Przychodzi mu więc ruszyć na Wołyń, co robi kompletnie bez serca, bo spodziewa się tam znaleźć podobną ruinę. Żegnany przez uwielbiających go (podobnie jak Marię Rodziewicz) chłopów, rusza, niczym mityczny Jazon, po swoje złote runo. Okaże się nim kolejna bohaterka bez skazy, dziedziczka Jania (a „ta pierś męska będzie jej puklerzem bezpiecznym na całe życie”).

Można sobie z afektów Rodziewiczówny kpić, trzeba jednak zauważyć, że opowieściom jej (chętnie zresztą dzięki tym walorom filmowanym) nie brakuje wdzięku, intrygi, celnych obserwacji rodzajowych, świetnie zarysowanych charakterów, pozytywnego przekazu, że dobro zawsze zwycięży, a zacni ludzie, choćby początkowo w niezasłużonej niedoli, zawsze dostaną nagrodę. Po co więc szukać łatwych wzruszeń w „harlekinach”?

Nasza ocena: 4/5

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska