Urząd jednak nie tanieje

Radny Adam Siekliński przekopał się przez budżet Brodnicy. Ostrzega, że wydatki na wynagrodzenia wzrosły o 135 tysięcy złotych, a utrzymanie całej administracji kosztuje ponad 8 milionów.

<!** Image 2 align=right alt="Image 184149" sub="Radny Adam Siekliński przekopał się przez budżet i dopatrzył się, ze wzrosną nakłady na wynagrodzenia i koszty funkcjonowania administracji / Fot. Paweł Kędzia">Niedawno pisaliśmy, że w Urzędzie Miejskim zaoszczędzą na wynagrodzeniach ok. 400 tysięcy złotych. Przygotowując informację, wzięliśmy pod uwagę wyłącznie - rok po roku - wynagrodzenia osobowe pracowników urzędu, czyli jeden z rozdziałów.

Radny Adam Siekliński przekopał się przez budżet i dopatrzył się, że wzrosną nakłady w pozostałych pozycjach. W całym dziale administracji wydatki na wynagrodzenia nie zmaleją lecz przeciwnie - wzrosną o ponad 135 tysięcy złotych, a koszty funkcjonowania administracji o ponad pół miliona.

- Na całkowite koszty administracji urzędu na 2011 rok zaplanowano 7 600 878 złotych, natomiast na 2012 rok - 8 125 209 zł, czyli o 524 331 złotych więcej. Nasuwają się zatem pytania: dlaczego koszty administracji wzrosły o ponad pół miliona złotych? Gdzie podziały się oszczędności z tytułu reorganizacji, czyli 400 tysięcy złotych, o których tak głośno w mediach wypowiada się pan burmistrz? - zastanawia się samorządowiec.

W oficjalnym zestawieniu, przygotowanym przez Urząd Miejski, wynagrodzenia w administracji wzrastają o 7,9 procenta, a o 2,5 proc., jeśli wziąć pod uwagę również gospodarkę komunalną i ochronę środowiska, gdzie "zaszyte" są pensje urzędników - również tu wykazany jest wzrost płac o 135 891 złotych.

<!** reklama>- W administracji urzędu na koniec roku 2010 zatrudnionych było 110 pracowników, to znaczy 99 pracowników i 11 stażystów przyjętych na 6 miesięcy - wylicza Adam Siekliński. - Pan burmistrz przeprowadził - jak nas zapewnia - głęboką reorganizację w urzędzie, polegającą na tym, że zwolnił 7 pracowników, 11 stażystów - a dokładniej: nie przedłużył im umowy na kolejny okres, zatrudnił 3 nowych pracowników, a z 22 etatów kierowniczych zlikwidował połowę i etat drugiego zastępcy burmistrza. Wynika z tego, że zatrudnienie w urzędzie zmalało tak naprawdę tylko o czterech pracowników, pomijając 11 stażystów, którym wygasła umowa. W administracji urzędu po reorganizacji zatrudnionych jest 95 pracowników i taki stan przewiduje się na 2012 rok. Dlaczego zaplanowano wyższe o 135 891 złotych koszty wynagrodzeń, skoro nastąpiła reorganizacja urzędu i zmniejszono stan zatrudnienia o 4 pracowników?

Brodnicki samorządowiec wyliczył, jak wiele w takiej sytuacji kosztuje mieszkańców rocznie utrzymanie administracji.

- Koszty, jakie ponosić będzie każdy mieszkaniec naszego miasta w 2012 roku, to nie 127, lecz około 172 złotych - zapewnia Adam Siekliński. - Rozpoczynając kolejną kadencję byłem świadomy, że będzie to trudna kadencja, w której będziemy zmuszeni do podejmowania trudnych decyzji, jak podnoszenie podatków, cen wody i kanalizacji, opłat za wywóz nieczystości oraz cen biletów w komunikacji miejskiej, co zawsze spotyka się z ogromnym niezadowoleniem mieszkańców. Ubolewam, że podnieśliśmy sobie diety i ustaliliśmy najwyższe z możliwych wynagrodzenie dla pana burmistrza. Bardzo szybko jako radni zapomnieliśmy o wysokim zadłużeniu oraz złej kondycji finansowej miasta, graniczącej z brakiem zdolności kredytowej.