Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik nic nie nakaże

Justyna Wojciechowska-Narloch
- Co będzie z naszymi dziećmi - pytają zrozpaczeni rodzice maluchów z autyzmem, uczących się w Zespole Szkół nr 31. Powołanie nowej placówki na Bielawach może przekreślić szanse na dalszą integrację.

- Co będzie z naszymi dziećmi - pytają zrozpaczeni rodzice maluchów z autyzmem, uczących się w Zespole Szkół nr 31. Powołanie nowej placówki na Bielawach może przekreślić szanse na dalszą integrację.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184128" sub="W integracyjnej zerówce w ZS nr 31 uczą się zarówno dzieci zdrowe, jak i z kłopotami autystycznymi. Na zdjęciu: dzieci ze swoją panią Haliną Załęską przy tablicy nagród /Fot.: Jacek Smarz">Obawy wcale nie są przesadzone. We wrześniu przy ul. Krynickiej rozpocznie edukację dzieci Szkoła Podstawowa nr 35, która już kusi nowością wielu rodziców.

Może się więc okazać, że część z nich zdecyduje się na przeniesienie swoich pociech z innych placówek do świetnie wyposażonej i pachnącej farbą podstawówki na Bielawach. A to oznacza dezorganizację pracy sąsiednich szkół i zagraża istnieniu oddziałów integracyjnych w ZS nr 31 na Rubinkowie.

<!** reklama>- Nie wiem, jakie będą decyzje rodziców, ale obawiam się, że może nam zabraknąć zdrowych dzieci do klas integracyjnych. Co wtedy zrobimy z uczniami autystycznymi, których tak dobrze udaje się nam prowadzić? Czy wszystkie nasze doświadczenia pójdą na marne? - zamartwia się Wanda Antonowicz, dyrektor ZS nr 31.

Klasy integracyjne dla dzieci z autyzmem powstały w „trzydziestej pierwszej” pięć lat temu. Dość szybko udało się stworzyć autorski model pracy z chorymi maluchami, który dziś powielany jest w wielu miastach Polski. Specjaliści z Torunia dzielą się swoimi doświadczeniami na sympozjach i konferencjach. Szczęśliwi są też rodzice, którzy wreszcie znaleźli właściwe miejsce dla swoich autystycznych dzieci.

- Skończyły się lęki, napady złości i agresja. Syn zrobił ogromne postępy, a wcześniej nikt nie dawał mu na to szans - mówi matka ucznia z klasy integracyjnej. - Wiem, że jego rozwój może się zahamować, jeśli zostanie wyrwany ze środowiska, które zaakceptował. Dlatego zrobię wszystko, by mógł zostać w tej szkole.

Władze miasta zapewniają, że nie mają zamiaru likwidować klas integracyjnych w ZS nr 31. Na wybory rodziców jednak wpływać nie mają prawa.

- Nie możemy nikomu nakazać, żeby pozostawił swoje dziecko w jednej szkole lub przeniósł je do innej - mówi Janusz Pleskot, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. - To autonomiczne decyzje rodziców, które nie podlegają żadnym administracyjnym nakazom. Jeśli więc będą chcieli zabrać swoje pociechy z „trzydziestej pierwszej”, to nic na to nie poradzimy.

Istnieje też magistracki plan „B”. Jeśli w ZS nr 31 zabraknie zdrowych dzieci do klas integracyjnych, to oddziały te mogą zostać przeniesione do sąsiednich placówek: ZS nr 16 przy ul. Dziewulskiego bądź ZS nr 18 przy ul. Wyszyńskiego.

- Przecież tu nie chodzi o miejsce, ale o ludzi i metody pracy. Nie damy zaprzepaścić tego, co już zostało osiągnięte - mówią rodzice dzieci z autyzmem.


Warto wiedzieć

Tak się robi w Toruniu

Integrację dzieci zdrowych z autystycznymi rozpoczęto w ZS nr 31 w Toruniu w 2007 roku.

Toruński model integracji to 13 uczniów zdrowych, dwoje z autyzmem, nauczyciel prowadzący, nauczyciel wspomagający i pomoc pedagogiczna.

W szkole jest 16 oddziałów integracyjnych z 32 dziećmi autystycznymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska