Uwaga rodzice! Uczniowie niektórych klas podstawówek i gimnazjów dostaną darmowe podręczniki

W szkołach właśnie pojawiły się plakaty informujące o tzw. reformie podręcznikowej. To rozwiązanie wymarzone dla tych wszystkich rodzin, których budżety bardzo cierpiały po skompletowaniu szkolnej wyprawki.
[break]

Używane dla pierwszaków

We wrześniu z zakupu podręczników zwolnieni będą m.in. rodzice dzieci rozpoczynających edukację w klasach pierwszych podstawówek. Ich pociechy otrzymają „Nasz elementarz”, z którego przez 10 miesięcy korzystali już ich o rok starsi koledzy. MEN przeznaczy też 75 zł na każdego ucznia, za które jego podstawówka kupi książki do języka obcego oraz ćwiczenia.
- Właśnie inwentaryzujemy nasze elementarze. Część z tych podręczników nie nadaje się do użytku, bo zostały zalane słodkim sokiem czy pobrudziły się masłem z kanapki. W takich przypadkach rodzice muszą zapłacić za zniszczone książki - wpłacają odpowiednią kwotę na specjalne konto - tłumaczy Iwona Fechner-Sędzicka, dyrektorka SP nr 7 przy ul. Bema w Toruniu. - To 4,3 zł za jedną część elementarza. Są tacy, którzy będą musieli zapłacić za wszystkie cztery części.
Za darmo uczyć się będą też drugoklasiści z podstawówek. Dotacja na zakup podręczników wyniesie 75 zł na każde dziecko. Dzieci - podobnie jak przed rokiem „Nasz elementarz” - dostaną nowiutki podręcznik przygotowany przez MEN pt. „Nasza szkoła”.

Gotówka na zakupy

Inaczej MEN rozstrzygnie kwestie wyprawki w starszych klasach podstawówek i w gimnazjach.
Dziesięciolatki, które we wrześniu rozpoczną naukę w klasach czwartych, otrzymają cały komplet podręczników i ćwiczeń zakupionych przez szkołę. Na jedno dziecko w tym przypadku MEN przeznaczy 165 zł. Będą to nowe książki, kupione na rynku od wydawców. Mają posłużyć trzem kolejnym rocznikom dzieci.
Ucieszą się też zapewne rodzice uczniów rozpoczynających naukę w gimnazjum. Na ich szkolną wyprawkę resort edukacji przeznaczy 275 zł. To, za co trzeba będzie zapłacić z własnej kieszeni, to podręczniki do przedmiotów nieobowiązkowych. Państwo nie będzie refundowało książek do religii czy etyki.
- Syn idzie teraz do czwartej klasy. Na etapie nauczania zintegrowanego na jego podręczniki wydawałam ok. 350 zł. Teraz byłoby to na pewno ok. 500 zł. To dla mnie wielka ulga, że te pieniądze zostaną w moim portfelu. Mam jeszcze starszą córkę w ostatniej klasie gimnazjum, więc mam na co wydawać - mówi pani Katarzyna, mama Jasia i Karoliny.
Dyrektorzy, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że oferowane przez ministerstwo kwoty - choć stosunkowo skromne - wystarczą na zakup podręczników i ćwiczeń. Ich ceny bowiem stały się znacznie niższe niż jeszcze dwa lata temu.
- Dziś podręcznik kupujemy za 8-10 zł. Ćwiczenia są jeszcze tańsze. Inną kwestią pozostaje ich jakość. To jednak, ile wytrzymają, wyjdzie w praniu - mówią „Nowościom” dyrektorzy toruńskich szkół.

Kto będzie następny?
W roku 2016/17 darmowe podręczniki trafią do trzecich i piątych klas podstawówek i drugich gimnazjów. Rok później dostaną je VI klasy podstawówek i III gimnazjum.