Skutki nawałnicy, która 11 sierpnia dosłownie spustoszyła należące do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu trzy nadleśnictwa (Rytel, Czersk i Przymuszewo) w Borach Tucholskich, widoczne są także w podtoruńskich lasach.
Wywroty na Wrzosach
- Nasze straty są, oczywiście, nieporównywalnie mniejsze od tych w Borach Tucholskich - przyznaje Ryszard Wiesiołek, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Toruń. - Większość to pojedyncze wywroty, ale są też ogniska powalonych drzew o łącznej powierzchni dwóch hektarów. Zastanawialiśmy się, czy konieczne jest wprowadzanie zakazu wstępu do lasu. Widzimy jednak, że ze względu na wakacje, sprzyjającą pogodę oraz czas zbierania grzybów i jagód, penetracja lasów graniczących z Toruniem jest bardzo intensywna. Uznaliśmy więc, że lepiej poinformować mieszkańców miasta o istniejącym zagrożeniu i wprowadzić zakaz wstępu do lasu niźli miałoby dojść do jakiejś tragedii.
Zakaz nie obejmuje obszaru całego Nadleśnictwa Toruń, a jedynie leśnictwa Wrzosy i Łysomice, które podczas wichury ucierpiały najbardziej. Powalone i połamane drzewa zatarasowały m.in. ścieżkę rowerową biegnącą wzdłuż Szosy Chełmińskiej (została udrożniona już następnego dnia), zerwały linie energetyczne i uniemożliwiły dojazd do niektórych osad leśnych. Wywroty i złomy wciąż widać na Wrzosach w pobliżu pętli autobusowej przy ul. Pawiej, po północno-zachodniej stronie toruńskiego lotniska, a także w okolicy ul. Ugory i drogi prowadzącej do Lulkowa.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Przed wchodzeniem w niebezpieczne rejony ostrzegają specjalne żółte tablice. Jak podkreśla Ryszard Wiesiołek, uszkodzone przez nawałnicę drzewa są powalone, połamane, popękane, mają uszkodzony system korzeniowy, w koronach często znajdują się oderwane czuby, które w każdej chwili mogą zostać strącone przez wiatr, co może stanowić śmiertelne wręcz zagrożenie. I to nie tylko dla przypadkowych osób, ale i dla drwali. To dlatego do likwidacji skutków wichury wykorzystywane są harwestery, czyli leśne kombajny, zapewniające bezpieczeństwo ich operatorom.
- Robimy wszystko, by jak najszybciej usunąć niebezpieczne miejsca, w pierwszej kolejności te znajdujące się w bezpośredniej bliskości miasta - zapewnia zastępca nadleśniczego. - Powinniśmy uporać się z tym w ciągu dwóch tygodni, wtedy też zostanie odwołany zakaz wstępu do lasu.
- Gwara toruńska. Czy wiesz co znaczą te słowa?
- Gwara toruńska - część II. Czy wiesz co to znaczy?
- Na tych pytaniach polegli uczestnicy "Milionerów"!
- Sprawdź czy nadajesz się do policji? Test psychologiczny
Nieszawka bez gości
Obowiązuje on także w położonym po lewej stronie Wisły Nadleśnictwie Cierpiszewo, a konkretnie w leśnictwie Nieszawka, gdzie wichura dała się we znaki najbardziej. Pod naporem wiatru runęły starsze drzewa. Z wstępnych szacunków wynika, że odnowienia będą konieczne na powierzchni jednego hektara. Czy zatem wprowadzanie zakazu wstępu do lasu było konieczne?
- Zdecydowanie tak, bo największe szkody koncentrują się wokół Cierpic i Wielkiej Nieszawki oraz prowadzących do tych miejscowości dróg - mówi Jacek Mazanowski z Nadleśnictwa Cierpiszewo. - Uszkodzone drzewa są już tam uprzątane i lepiej, by ludzie - dla ich własnego bezpieczeństwa - w tych miejscach się nie pojawiali.
Bez ograniczeń można za to spacerować, zbierać grzyby i jagody w pozostałych lasach przylegających do Torunia Nadleśnictw Dobrzejewice oraz Gniewkowo. Tam zakazy wstępu nie zostały wprowadzone.
ZOBACZ TAKŻE:
Festiwal Wisły w Toruniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?