Dla wielu bohaterów zdjęć ze zbioru w Królewcu prezentowane na wystawie zdjęcia były jedyną w ich życiu przygodą z fotografią.
Po spustoszeniach, jakie wśród zabytków dawnych Prus Wschodnich poczyniła wojna i lata powojenne, wartość zdjęć Urzędu Konserwatorskiego z Królewca pozostaje bezcenna. To, co ocalało, trafiło do Archiwum Państwowego w Olsztynie oraz do Instytutu Sztuki PAN w Warszawie. Ich liczba – około 6.600 sztuk – stanowi mniej więcej połowę stanu pierwotnego. 68 najciekawszych zdjęć z tego zbioru zobaczymy już dziś na wystawie „Fotograf przyjechał” w Muzeum Etnograficznym w Toruniu.
Fotograf atrakcją
<!** reklama>Niewiele tu portretów. Nie taki był cel gromadzenia tego archiwum. Jeden z fotografów uwiecznił scenkę rodzajową, inny lokalny koloryt. Najczęściej zdjęcia zostały wykonane przypadkiem. Pod koniec XIX i na początku XX wieku fotografia nie była już nowością, a zdjęcia ludzi z tego okresu niczym niezwykłym. Jednakże robienie sobie zdjęć nie było powszechne. Zwłaszcza w przypadku uboższych warstw społecznych. Pojawienie się w małym miasteczku fotografa było nie lada atrakcją, o czym świadczą zdjęcia z pozującymi grupami oderwanych od swoich zajęć mieszkańców.
Zapis minionego życia
Na wystawie widzimy ludzi takich, jakimi byli i jak się ubierali podczas pracy, przechadzki, zakupów, rozmowy. Dla niektórych mimochodem wykonane zdjęcie to prawdopodobnie jedyne w ich życiu. Dziś te fotografie można odczytywać jako zapis minionego życia Mazurów, Warmiaków, Pruskich Litwinów, mieszkańców stołecznego Królewca.
Fakty
Wystawa „Fotograf przyjechał!” została wypożyczona z Instytutu Sztuki PAN w Warszawie. Będzie ją można oglądać do 31 sierpnia. Uroczyste otwarcie dziś o godz. 14.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?