- Krystyna K. usłyszała zarzut stosowania przemocy wobec pensjonariusza zakładu w Raciążku (art. 191 par. 1 kk). Samowolnie przypięła go pasami rehabilitacyjnymi do łóżka, uniemożliwiając mu ruch. Zrobiła to wbrew przepisom i obowiązującym regułom. Nie miała prawa tego robić bez wyraźnego polecenia. Gdyby nawet takie polecenie było, podopieczny musiałby by być w określony sposób monitorowany - mówi prokurator Sławomir Korzeniewski z Aleksandrowa Kujawskiego.
Tragiczny pożar w Samodzielnym Publicznym Zakładzie Leczniczo-Opiekuńczym w Raciążku koło Ciechocinka wybuchł 21 lipca ub.r., po godzinie 3.00 nad ranem. W pokoju na parterze przebywały dwie osoby: chory psychicznie 42-latek oraz cierpiący na chorobę Alzheimera pan Czesław. Torunianin leżał na łóżku. Jak ustalili śledczy - przypięty pasami na noc przez pielęgniarkę, czego kategorycznie robić nie wolno.
Polecamy
Nie wiadomo, jak długo 85-latek wzywał pomocy. Nie zadziałał alarm przeciwpożarowy (czujka była nad jego łóżkiem) i zanim drzwi od pokoju otworzyła pielęgniarka, mogło minąć sporo czasu. Staruszek trafił do szpitala na Bielanach w Toruniu, gdzie po kilku godzinach zmarł. Miał poparzone aż 75 procent powierzchni ciała.
Po tragedii zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pielęgniarkę złożył w prokuraturze Mariusz Zakrzewski, dyrektor placówki w Raciążku. Natychmiast zwolnił też kobietę z pracy, w trybie dyscyplinarnym.
Pielęgniarka Krystyna K. ma wieloletnie doświadczenie w służbie zdrowia. - Do zarzutu przypięcia pasami pensjonariusza nie przyznaje się - przekazuje prokurator Sławomir Korzeniewski.
Polecamy
Pielęgniarka zarzuty usłyszała pod koniec sierpnia. W poniedziałek 9 września natomiast adwokaci - zarówno prawnik reprezentujący podejrzaną, jak i pełnomocnik rodziny zmarłego torunianina - zapoznawali się z całym zebranym w dochodzeniu materiałem dowodowym. Jeśli nie zgłoszą dodatkowych, uzasadnionych wniosków dowodowych, śledczy zakończą swoja pracę skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.
- Popełnienie zarzucanego Krystynie K. czynu zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności - kończy prokurator Sławomir Korzeniewski.
POLECAMY
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?