Używana odzież już nie dla PCK

Polski Czerwony Krzyż nie współpracuje już z firmą Wtórpol, która opróżniała PCK-owskie pojemniki z odzieżą.

<!** Image 2 align=right alt="Image 92553" sub="Wrzucając odzież do tych pojemników PCK ustawionych przy ulicy Zduńskiej we Włocławku, możemy mieć pewność, że trafi ona do potrzebujących / Fot. Jarosław Czerwiński">W byłym województwie włocławskim było ich blisko 300, zaś w całej Polsce ponad 15 tysięcy. Zadaniem firmy było dbanie o pojemniki, zbieranie, sortowanie i przetwarzanie odzieży. Najlepsze ubrania trafiały do PCK, gorsze na eksport, najgorsze były przetwarzane na paliwo alternatywne i czyściwo fabryczne. PCK dostawał ponadto od Wtórpolu pieniądze, które przeznaczał na swoją działalność.

- Firma była nierzetelna, nie wywiązywała się ze zobowiązań - wyjaśnia Łucja Andrzejczyk, kierownik włocławskiego Zarządu Rejonowego PCK. - W grę wchodził nie tylko wymiar finansowy, ale też ochrona znaku PCK. Mieliśmy liczne interwencje dotyczące zanieczyszczania pojemników bądź ich nieopróżniania, na co Wtórpol nie reagował. Tygodniami trzeba było do nich dzwonić w tej sprawie.

W ostatnim czasie ilość przekazywanej PCK odzieży przez Wtórpol zdecydowanie malała. Znacznie mniej trafiało też pieniędzy do kasy włocławskiego PCK - miesięcznie około 900 złotych.

<!** reklama>Od 1 sierpnia tylko dwa pojemniki z używaną odzieżą przy ul. Zduńskiej należą do PCK. Wszystkie inne są własnością Wtórpolu. - Zawiadomiliśmy naszych partnerów, między innymi spółdzielnie mieszkaniowe, że kontenery nie są nasze, nie powinno być na nich loga PCK - mówi Łucja Andrzejczyk. - Jeśli pojemniki przy Zduńskiej będą przepełnione, zapraszamy do siedziby PCK, tuż obok - mówi dyrektor Andrzejczyk. - Tam przyjmiemy wszystkie ubrania.

Jak poinformowała Łucja Andrzejczyk, PCK zamierza wprowadzić pilotażowy program organizowania zbiórki odzieży: będzie działał wspólnie z niemieckim Czerwonym Krzyżem. Jednocześnie szuka nowego partnera, który przejąłby działalność Wtórpolu.