Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vettel po raz trzeci?

Krzysztof Wypijewski
To będzie trzecia eliminacja tegorocznych mistrzostw. Dwie poprzednie - w Australii i Malezji - padły łupem Sebastiana Vettela z Red Bull Racing.

To będzie trzecia eliminacja tegorocznych mistrzostw. Dwie poprzednie - w Australii i Malezji - padły łupem Sebastiana Vettela z Red Bull Racing.

Obrońca tytułu jak na razie zgarnia wszystko - dwa razy startował z pole position, dwa razy stawał na najwyższym stopniu podium. W klasyfikacji generalnej ma 50 punktów i drugiego Jensona Buttona wyprzedza o 24 oczka.

Brutalna dominacja? Poczekajmy

- Niektórzy ludzie mówią o brutalnej dominacji. Ale mamy za sobą dopiero dwa z dziewiętnastu wyścigów. W ciągu kilku dni widzieliśmy, jak tempo może się zmieniać. Wyścig w Malezji był przecież dużo bardziej zacięty niż w Australii - tonuje nastroje Vettel i dodaje: - Zobaczcie na Fernando Alonso w ubiegłym roku. Wiele osób pisało, że nie ma szans na mistrzostwo, a na ostatni wyścig jechał jako faworyt.

- Mistrzostwa są otwarte - to z kolei opinia Jensona Buttona. - Sebastian ma 50 punktów. Prowadzi zdecydowanie, ale my się zbliżamy. Wiem, że on był najlepszy w Malezji, ale nasze tempo wyścigowe było takie samo. Jeśli nie uda mu się ukończyć następnego wyścigu i ja wygram, będę liderem. Wszystko może odwrócić się w jeden weekend - wyjaśnia Brytyjczyk.

Webber nie panikuje

Podobne zdanie ma kolega Vettela z teamu - Mark Webber, który w tym sezonie zajmował, odpowiednio piąte i czwarte miejsce.

- Każdy tor to inne wyzwanie. Mam się w porządku, gdybym był młodszy, może bym spanikował, ale mnie to nie grozi. Byłem w takiej sytuacji już wiele razy - odparł pytany przez dziennikarzy o wewnętrzną rywalizację z Vettelem. - Pierwszy wyścig nie był rewelacyjny, ale na Sepang było już znacznie bardziej pozytywnie. Pod koniec jechaliśmy z Sebastianem porównywalnym tempem. W kwalifikacjach świetnie się spisał, a dla mnie wyścig był rozczarowaniem, ponieważ nie miałem szansy walczyć z przodu. Mogło być jednak znacznie gorzej - pocieszał się 34-letni Australijczyk.<!** reklama>

Szczególne miejsce dla „Schumachera”

Shanghai International Circuit zaprojektował Hermann Tilke. Pętla w kształcie chińskiego znaku „shang” liczy 5,451 km i zawiera szesnaście zakrętów. Podczas wyścigu kierowcy mają do przejechania 56 okrążeń, czyli 305,066 km.

Pierwszy wyścig Formuły 1 o Grand Prix Chin odbył się 26 września 2004 roku, a jego zwycięzcą został Rubens Barrichello (Ferrari), startujący z pole position.

W każdym z dotychczasowych wyścigów w Szanghaju zwyciężał inny kierowca - Rubens Barrichello (2004), Fernando Alonso (2005), Michael Schumacher (2006), Kimi Räikkönen (2007), Lewis Hamilton (2008), Sebastian Vettel (2009), Jenson Button (2010). Czy w najbliższą niedzielę na listę dopisze się inny kierowca?

Rekordzistą Shanghai International Circuit jest Michael Schumacher, który w 2004 roku pokonał jedną rundę w 1:32,238. Dwa lata później, siedmiokrotny mistrz świata odniósł w Chinach swoje 91. i jak do tej pory ostatnie zwycięstwo w Formule 1.

Przed rokiem podwójne zwycięstwo w Chinach odnieśli kierowcy McLarena. Jenson Button finiszował 1,5 sekundy przed Lewisem Hamiltonem. Trzeci był Nico Rosberg.

Fernando Alonso, Lewis Hamilton i Sebastiana Vettel po jednym razie rozpoczynali Grand Prix Chin z pole position. Pierwszą czasówkę pod Szanghajem wygrał Rubens Barrichello.(sportowefakty.pl, f1.pl)

  • Kwalifikacje w sobotę o 8.00,
  • wyścig w niedzielę o 9.00,
  • transmisje w Polsacie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska