<!** Image 2 align=none alt="Image 216475" sub="Jadwiga Oleradzka: Czytam książki - obok teatru, to moja druga pasja. Dzięki temu, że cierpię na bezsenność, czytam do godziny trzeciej w nocy
[Fot. Sławomir Kowalski]">
Rozmowa z JADWIGĄ OLERADZKĄ, dyrektorem naczelnym Teatru im. W. Horzycy w Toruniu oraz dyrektorem naczelnym i artystycznym Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Kontakt.
Czym pasjonuje się Jadwiga Oleradzka?
Niemalże od dzieciństwa moją niezmienną pasję stanowi teatr, na inne mam coraz mniej czasu.
Proszę opowiedzieć o swoim zainteresowaniu teatrem. Jakie były tego początki?
Jako uczennica występowałam na szkolnej scenie Liceum Ziemi Kujawskiej we Włocławku. Wystawialiśmy bardzo poważne rzeczy, między innymi „Eugeniusza Oniegina”, w którym grałam rolę Tatiany. Startowałam też w bardzo modnych wówczas konkursach recytatorskich - w pierwszej klasie liceum wygrałam eliminacje wojewódzkie, a w ostatniej ogólnopolskie.
<!** reklama>
Po rozpoczęciu studiów na UMK związałam się ze studenckim teatrem „Estrada Poezji”, a po odejściu z Torunia Henryka Majcherka - obecnie emerytowanego aktora Teatru Starego w Krakowie - zostałam szefem tego teatru, który zaczął się rozwijać w wielu różnych kierunkach. Na trzecim roku studiów przestałam bawić się w granie i zajęłam się reżyserowaniem. Prowadziłam teatry studentów i absolwentów do 1973 roku.
Zapewne studia, które Pani odbyła, sprzyjały rozwojowi teatralnej pasji.
Studiowałam na UMK filologię polską ze specjalnością teatrologiczną. Ukończyłam też drugie studia wyższe - reżyserię teatrów niezawodowych, gdzie bardzo ciekawe zajęcia prowadzili reżyserzy renomowanych teatrów krakowskich i warszawskich.
Pracowała Pani jako krytyk teatralny w lokalnych czasopismach i „zakładała” dziennik „Nowości”?
Tuż po studiach, w 1967 roku, byłam w grupie założycielskiej „Nowości”, w których pracowałam do 1982 roku. Wygrałam też konkurs na recenzenta „Gazety Pomorskiej”, pracowałam w tygodniku kulturalnym „Fakty”. W 1997 roku trafiłam do Teatru im. Wilama Horzycy.
Nie czuje się Pani znużona teatrem?
Nie. Bardzo lubię oglądać spektakle. Na niektórych festiwalach oglądam po pięć dziennie i nie jestem znużona (chyba że czytaniem napisów z tłumaczeniem wyświetlanych nad sceną). Oczywiście nie wszystkie są arcydziełami i nie wszystkie poruszają widza tak samo mocno, ale to normalna rzecz. W ostatnich latach teatr zmienia się z prędkością światła, klasyka „kostiumowa” staje się skansenem - staram się nadążać za przemianami, co stanowi duże wyzwanie.
Czy będąc dyrektorem teatru, ogląda Pani jeszcze spektakle dla własnej przyjemności, a nie z obowiązku?
Oczywiście. Lubię patrzeć na aktorów, bo dobry aktor to szaleniec boży, który oddaje mi swoje emocje.
Co Pani robi, poza czynnościami obowiązkowymi dla każdego, po powrocie z teatru do domu?
Czytam książki - to moja druga pasja. Dzięki temu, że cierpię na bezsenność, czytam do godziny trzeciej w nocy. Mam nadzieję, że na bieżąco orientuję się w literaturze światowej. Czytam wszystko - literaturę piękną, eseistykę, dzieła naukowe, literaturę teatrologiczną, socjologiczną, psychologiczną, polityczną.
W mojej bibliotece mam tysiące książek i stale się ona powiększa. Kiedy w książce pojawiają się jakieś nowe dla mnie informacje, sięgam po inne pozycje na ten lub pokrewny temat. Lubię wiedzieć i lubię się uczyć. Internet nie zastąpi kontaktu z książką, bo wszystko skraca i homogenizuje.
Z pewnością ma Pani ulubione książki, do których Pani lubi powracać.
Ogromnie lubię, między innymi, Tolkiena i literaturę fantasy. Tak dla rozrywki.
Co jeszcze Panią pasjonuje w życiu?
Kocham zwierzęta i nie wyobrażam sobie domu bez nich. Wychowałam kilka jamników, teraz mam małego pieska podrzutka. Dużo mu wolno. Bardzo lubię przebywać w parku lub w lesie - najchętniej bym tam zamieszkała. Codziennie chodzę z psem do parku na Bydgoskim Przedmieściu - mieszkam tuż obok.
A jak Pani spędza urlopy?
Wakacje spędzam w lesie, nad jeziorem. Pływam, obserwuję przyrodę. Potrafię nawet kilka godzin spędzić pod drzewem, obserwując zwierzęta. Znam się na drzewach, wiem, jak się nazywają. Kiedyś lubiłam podróżować, ale bez zwiedzania z przewodnikiem. Wolę poznawać miejsca poprzez smak, zapach, kolor, ludzi& Teraz mam dość podróży w ciągu roku. Jako miejsce spędzania urlopu wybieram las - im mniej ludzi, tym lepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?